Świstokliki

wtorek, 3 grudnia 2013

11

            Byłam rozbita emocjonalnie. Nie wiedziałam jak się zachować. Wszystko było takie skomplikowane i bezsensu. Nie widziałam światełka w tunelu. Nie było dla mnie nadziei. Straciłam ją już dawno. Pragnęłam umrzeć. Pierwszy raz w życiu nie widziałam żadnych plusów. Nawet po śmierci rodziców nie byłam tak rozbita jak w tamtym momencie.  
Znajdowałam się w domu Harry'ego i jego przyjaciół. Zabrał mnie tutaj, abym ochłonęła. Z drugiej strony chciał mieć również na mnie oko. Wiedziałam, iż ma dużo obowiązków, a ja byłam jego kulą u nogi. Nie wiedziałam, dlaczego się mną przejmuje. Może poczucie winy go zżerało? To było chyba to. 
Oderwałam wzrok od moich palców, podnosząc głowę do góry. Napotkałam spojrzenie Matta. Jego oczy były zimne, jakby wyparne z emocji. On sam zachowywał się jak człowiek bez uczuć. Zmarszczył czoło, biorąc głęboki wdech. Był przystojny i byłam niemal pewna, że miał około trzydzieści lat. Obok niego stała Lexi, która parzyła dla mnie zieloną herbatę na uspokojenie. 
-Proszę - podała mi kubek, po czym usiadła naprzeciwko mnie. 
Ujęłam w dłonie filiżankę i uniosłam ją do ust. Niestety nie mogłam wziąć nawet łyka gorącej herbaty, bowiem znowu zaczęłam płakać. Co się ze mną działo?

- Wszystko będzie dobrze, zobaczysz - dziewczyna zaczęła mnie uspokajać, ale to wcale nie pomagało. Skąd mogła wiedzieć czy będzie dobrze? 

- Nie, nie będzie - załkałam. 
- Cudowni ludzie powinni mieć cudowne życie - uśmiechnęła się ciepło. 
- W takim razie nie jestem cudownym człowiekiem. 
- Jesteś, Dru. Dobrze o tym wiesz. Po każdej burzy wychodzi słońce 
- Już długo nie wychodzi - odstawiłam kubek na stół i wytarłam policzki. 
- Nie trać nadziei - pogłaskała kciukiem moją dłoń. - Pamiętasz jak kiedyś obiecałam, że opowiem Ci historię moją i Harry'ego? - spytała, na co ja skinęłam głową. - Moi rodzice nigdy nie byli zamożni. Ledwo wiązali koniec z końcem. Kiedy miałam siedemnaście lat umarł mój tata. Moja mama miała mało płatną pracę. Nie miałyśmy, za co żyć. Rzuciłam szkołę i postanowiłam pracować. Oczywiście nikt nie chciał mnie przyjąć. Skończyło się na tym, że zostałam prostytutką. Klienci byli brutalni i wulgarni. Często mnie bito i poniżano. Byłam wrakiem człowieka. Rok później zmarła moja mama. To spowodowało, że sięgnęłam do narkotyków. Zabrano mi dom. Musiałam mieszkać na ulicy. Pewnej nocy po tym jak kolejny klient mnie pobił, zaszyłam się w jakieś uliczce na przedmieściach. Umierałam, dosłownie. Wtedy znalazł mnie Harry. Zabrał mnie ze sobą i pomógł mi. Nie zmuszał mnie do takiego życia. Sama chciałam to robić. Stał się moim przyjacielem. Zawdzięczam mu życie. 
Byłam wstrząśnięta oraz wzruszona. Lexi przeżyła prawdziwe katusze. Było mi strasznie przykro. Uścisnęłam jej dłoń, a ona uśmiechnęła się smutno. Coś mi mówiło, że niewiele osób wiedziało o jej przeszłości. W takim razie, dlaczego mi o tym opowiedziała? Naprawdę chciała zaprzyjaźnić się z kimś takim ja? 
- Przykro mi - wyszeptałam.
- Wiem, ale to nic nie zmieni. Wszystko zdarzyło się z jakiegoś powodu. U mnie też słońce długo nie wychodziło. Harry jest moim słońcem. 
A kto był moim słońcem? Max? Lexi? Harry? Kto? Te dziecko, które jest w moim łonie? Ile będę musiała czekać na tą nadzieję? Kiedy się zjawi? Będę aż tak cierpliwa? 
- Nie dam rady - westchnęłam. 
- Pomożemy Ci - powiedziała stanowczo. - Co zrobisz z dzieckiem? 
- A co mogę z nim zrobić? Ono już jest. 
- Możesz je usunąć, prawda?
Zamarłam. Mogłam, to zrobić, ale czy chciałam? Oczywiście, że chciałam, aby ono zniknęło, ale to było moje dziecko! Żyło we mnie. Nie mogłam zabić swojej córki, albo syna. Gdzie podziałoby się moje człowieczeństwo? 
- Nie zrobię tego. Nie jestem mordercą. 
Dopiero po chwili zorientowałam się, że to słowo nie było na miejscu. Lexi była morderczynią. Bałam się, że ją uraziłam, ale nie dała po sobie nic poznać. Uśmiechnęła się przyjaźnie i przysunęła kubek bliżej mnie. 
- Pij. 
                                                             *
            Moje palce zaciskały się na broni, którą trzymałem. Byłem gotowy, aby zabić tego dupka. Wszyscy byli ze mną. Lexi poprawiała skórzane rękawiczki, które osłaniały jej dłonie. Matt rozglądał się dookoła, a Jason uśmiechał się bezczelnie. Dante został w domu wraz z Dru. Poleciłem mu, aby się nią zajął. Ufałem mu i wiedziałem, że będzie jej strzegł jak oka w głowie. 
- Idziemy - zarządziłem. 
Pomału ruszyliśmy w stronę siedziby Charms'a. Czułem, że to będzie mój przełomowy dzień. To dziś miałem zostać najlepszy w swojej randze. 
Schowałem się na drzewem, widząc dwóch napakowanych kolesi, którzy stali przed magazynem. Skinąłem głową do Jasona, który z uśmiechem wycelował bronią w kierunku jednego z nich. Odgłos strzałki, która wyleciała z broni był praktycznie nie słyszalny. Jeden z nich upadł, gdy pocisk z zabójczym środkiem trafił w jego ramię. Po chwili drugi również runął na ziemię. Nie mogliśmy pozwolić sobie na głośne strzały, bowiem wszystko ległoby w gruzach. Podeszliśmy pod same drzwi.
-Mówiłem, że są niezawodne - Jason wymamrotał cicho, wskazując na martwe ciała. 
Lexi uśmiechnęła się szeroko, słysząc jego słowa. Potrafili nawet żartować w trakcie niebezpiecznej akcji. 
Kiedy weszliśmy do środka rozpętała się prawdziwa wojna. Ludzie Charms'a atakowali nas z każdej strony. Strzelałem do każdego, kto stanął mi na drodze. Wszędzie lała się krew. Słyszałem tylko krzyki i odgłos nabojów. Zamieniłem się w bestię, która chciałam tylko zabijać. Byłem maszyną do zabijania. Po to się urodziłem. Sprawdziłem każdy pokój, lecz nigdzie nie było Charms’a. Robiłem się coraz bardziej wściekły. Warknąłem, gdy ktoś popchnął mnie na ścianę. Przede mną stał Jack, który był prawą ręką mojego byłego przyjaciela. Broni wypadła mi z ręki. Mężczyzna zamachnął się i wycelował pięść w moją twarz. W ostatnim momencie zrobiłem unik i uderzyłem go w brzuch. Zgiął się z bólu, a ja ponownie uderzyłem go łokciem w plecy. Moja głowa odskoczyła do tyłu, kiedy trafił mnie w twarz. Gniew przemawiał przeze mnie. Chwyciłem go za kark, po czym uderzyłem nim o ścianę. Krew ściekała z jego nosa oraz głowy. Podobał mi się ten widok. Przycisnąłem jego ciało, a on uśmiechnął się. Na jego zębach również widniała krew. 
- Ona zginie wiesz o tym. Jesteś nikim Styles – zaśmiał mi się w twarz. 
- Gdzie jest Charms? – syknąłem, mocniej wbijając mu paznokcie w skórę. 
- Daleko stąd. Znowu przegrałeś. 
To były jego ostatnie słowa. Wyjąłem z tylnej kieszeni nóż i wbiłem go w jego brzuch, a później w szyję. Wykrwawiał się na moich oczach. Patrzyłem jak umierał. Jak jego nędzna dusza go opuszcza i jak bierze ostatni oddech. Puściłem go, a ciało zsunęło się na podłogę. Moje dłonie były we krwi. Otarłem wierzchem dłoni nos, z którego sączyła się czerwona ciecz. Nie było go tu. Charms zwiał. Znowu mnie rozszyfrował. Często zapominałem o tym jak bardzo mnie znał. Czytał ze mnie jak z otwartej księgi. 

Mój wzrok spoczął na Lexi, która podnosiła się z podłogi. Wypluła z buzi krew i spojrzała na mnie. Była taka odważna. Byłem z niej cholernie dumny. Kochałem ją całym sercem. Uśmiechnęła się do mnie jakby nic jej się nie stało. Na jej policzku widniała głęboka rana, z której sączyła się krew. Wszystko ucichło. To był koniec. Charms uciekł, a ja znowu musiałem spać z otwartymi oczami. 

„Znowu przegrałeś”
                                                                       *               

Będąc w towarzystwie Dante przestałam myśleć o kłopotach. Chłopak cały czas mnie rozśmieszał i opowiadał niestworzone historie. Byłam niemal pewna, że wiele z nich wymyślił, bowiem były zbyt piękne i fantastyczne. Lubiłam patrzeć na jego uśmiech oraz brązowe oczy. Był taki inny niż Harry. Nie mogłam uwierzyć, że są braćmi. W ogóle nie byli do siebie podobni. Ich charaktery również się od siebie różniły. Dante był rozgadany, a za to Styles tajemniczy.
- Kiedy wróci Harry i reszta? – spytałam, bowiem parę godzin temu wszyscy wyszli zostawiając mnie samą z Dante.
- Na pewno niedługo – uśmiechnął się. – Na co masz ochotę?
- Właściwie chciałabym dowiedzieć się czegoś o Harrym – zdziwił się słysząc moje słowa. – Oczywiście, jeżeli to ci nie przeszkadza – dodałam szybko, bowiem bałam się, że wkroczyłam na zabroniony teren.
- A co chciałabyś wiedzieć?
- Sama nie wiem – miałam zbyt dużo pytań, które chciałam zadać. – Jak to możliwie, że jesteście braćmi, chociaż nie jesteście wcale do siebie podobni?
- Właściwie, to Harry jest moim przyrodnim bratem. Mamy tego samego ojca, ale nie matki. Moja umarła jak byłem mały. Matka Harry’ego wychowała mnie. Kiedy nasz ojciec zajmował się interesami, ja, Harry i Anne prowadziliśmy normalne życie w domu na przedmieściach. Mieliśmy niesamowite dzieciństwo. Zawsze graliśmy w piłkę do późna, a Anne przynosiła nam sok. Kochałem ją.
- Gdzie ona teraz jest?
- Umarła parę lat temu. To był dla nas mocny cios. Od tamtej pory musimy dawać sobie radę sami.
- A wasz ojciec? – ich historia była bardzo ciekawa i dramatyczna. Ale i tak wydawało mi się, że nie poznałam jej całej.
- Nasz ojciec? – zaśmiał się sztucznie. – Zaginął w akcji.
- Przykro mi – zrobiło mi się z tego powodu smutno.
- To nic. Nigdy nie byłem do niego przywiązany – wzruszył ramionami.
Skinęłam niepewnie głową. Dzisiaj usłyszałam dwie historie, które ścisnęły moje serce. Rzeczywiście dużo przeżyli.
„Może moje życie nie jest idealne, ale nie powinnaś mnie oceniać wcale mnie nie znając!”*
Słowa Harry’ego odbiły się echem w mojej głowie. Teraz zauważyłam, że jego życie było trudne. Źle go oceniłam, ale to i tak nie tłumaczy jego zachowania. Wciąż nie rozumiałam, dlaczego zabijał ludzi. Tak zachowywali się tylko ludzie bez serca. A wszystko wskazywało na to, że Harry te serce posiadał. Bo gdyby tak nie było, to zostawiłby Lexi na pastwę losu. A przede wszystkim nie uratowałby mnie, kiedy skonałam z bólu. I nie zostawił mnie, kiedy dowiedziałam się, iż jestem w ciąży.
- Nie wierzę, że go kurwa tam nie było!
Gwałtownie odwróciłam się do tyłu, słysząc krzyk Harry’ego. Po chwili pojawił się w salonie wraz z resztą. Sapnęłam, widząc jego twarz. Miał mnóstwo zadrapań, a z jego nosa ciekła krew. Lexi również miała ogromną ranę na policzku. Za to chłopakom nic nie było. Przynajmniej tak mi się wydawało.
- Co jest? – Dante zerwał się na równe nogi. – Nie żyje?
- Dlaczego omawiamy to przy niej! – krzyknął rozzłoszczony Matt, wskazując na mnie.
Skuliłam się, bowiem patrzył na mnie z mordem w oczach. Instynktownie położyłam dłoń na brzuchu, chcąc uchronić dziecko.
- Przestań w końcu! – Lexi popchnęła go. – Przestań w końcu być takim dupkiem!
- Kpisz sobie ze mnie! To wszystko przez nią! Narażałem życie żeby uratować jej głupi tyłek. Dlaczego ona wciąż żyje? Miałeś ją zabić, Harry!

Zapanowała głucha cisza. Słychać było tylko mój urwany oddech. Czułam się jakby ktoś uderzył mnie z całej siły w twarz. Łzy pojawiły się w moich oczach. Nie mogłam w to uwierzyć. Harry chciał mnie zabić. Dlaczego? Co takiego zrobiłam? Spojrzałam na niego. Jego usta były delikatnie opuchnięte, ale mimo to trzymał je mocno zaciśnięte. Oczy miał pozbawione emocji. Nie zaprzeczył. Chciał mnie zabić. 
- Dość tego, Matt – Jason chwycił przyjaciela za ramię, lecz ten wyrwał się z jego uścisku. 
- Nie, to dopiero początek – zaśmiał się cynicznie. – Wiesz o tym, że twój brat to ćpun? – zwrócił się do mnie. 
To była kolejna szokująca wiadomość. Nie chciałam wierzyć w jego słowa, ale rozum mi podpowiadał, że to była prawda. Po co miałby kłamać? I tak mnie nienawidził. 
- Harry miał go zabić, ale lepszą karą dla niego jest zabicie ciebie. Jak już zacznie rozpaczać będzie błagał o śmierć. Nie martw się, dopilnuję żeby zdychał w katuszach. 
- Wyjdźcie stąd – Harry powiedział surowo. 
Wszyscy opuścili pomieszczenie, zostawiając nas samych. Trzęsłam się ze strachu. Jeszcze dzisiejszego ranka chciałam umrzeć, lecz kiedy dowiedziałam się o dziecku wszystko się zmieniło. Ono nie może umrzeć. Niczym nie zawiniło. To nie była jego wina!
- Dru… - wypuścił głośno powietrze z ust. 
- Proszę, nie zabijaj mnie – zaszlochałam. – Nie rób tego, Harry. Zostaw nas w spokoju, błagam.
- Nie chcę cię zabić – wzdrygnęłam się, gdy dotknął opuszkami palców mojej twarzy. 
Jego palce czule pieściły moją skórę. Zamknęłam oczy, czując te dziwne uczucie w podbrzuszu. Bałam się, lecz jego dotyk był jak morfina. Koił mój ból. 
- Po prostu spraw, aby twój brat dał mi te pieniądze – wyszeptał. – Będę cię chronić. 
Westchnęłam, słysząc jego uspokajający głos. Czy mówił prawdę? Czy naprawdę będzie mnie chronił? Był w stanie to zrobić? Bo ja byłam w stanie mu ponownie zaufać.


Od Autorki:
* słowa pochodzą z rozdziału czwartego.
Cześć i czołem! Jak podoba się Wam rozdział? Na pewno jest mnóstwo błędów, ale mam cichą nadzieję, że mi to wybaczycie ;)
Zauważyłam, że praktycznie wszystkie życzycie jak najgorzej dla dziecka! Hahaha, naprawdę mnie zaskoczyłyście :) Oczywiście nic Wam nie obiecuję i musicie poczekać na rozwój spraw. Kto wie, a może te dziecko będzie zbawieniem dla Dru i Harry'ego? 
Czekam na Wasze opinie i dziękuję za każdy piękny komentarz. Jesteście najlepsze i kocham Was, no! 
Pozdrawiam <3 

36 komentarzy:

  1. Rozdział spoko , lecz czegoś mi w nim brakuje
    ale całokształt podoba mi się !!! :** Czekam na next *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział,masz ogromny talent,a ja kocham to opowiadanie <3 Nie mogę się doczekać nexta :33
    Pozdrawiam,weny życzę i do następnego ! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć kochana!
    Jezu, rozdział był taki emocjonujący. Tak mi szkoda Dru. Załamała się przez to dziecko, ale przecież ono nie jest niczemu winne. Moim zdaniem nie powinna go usuwać, bo wszystko może być dobrze, aczkolwiek w mojej rodzinie jest taka kobieta, która usunęła swoje dziecko. Wszyscy mówili jej, że przy trzecim dziecku na pewno jej pomogą. A później gdy nadszedł czas w którym miałaby je urodzić(miałaby, bo już usunęła), to wszyscy Ci którzy mieli jej pomagać mieli własne problemy i się od niej odwrócili. Więc dobrze, że je usunęła, bo nie dałaby sobie rady. Ale tutaj Dru na pewno sobie poradzi. Harry na pewno jej pomoże. Boże, historia Lexi mnie wzruszyła. Bidulka. Mam nadzieje, że brat Dru szybko odda im kasę, bo Matt mnie już denerwuje :/ Pozdrawiam, Weronika xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem Ci szczerze, że nie lubię opowidań, gdzie "na początku" już laska jest w ciąży. Nie wazne czy to był gwałt czy nie gwałt.

    Cztałam to opowiadanie, wszystkie rozdziały i ten o ciąży sprawił, że zamknęłam kartę i pomyślałam "E, tam. Jest w ciąży, chujowo. Nie chce już tego czytac."
    Ale teraz znów trafiłam na tego bloga i przeczytałam kolejny rozdział.
    Wiesz, w głebi na prawde mam nadzieje, że ona nie urodzi tego dziecka...
    OliviaDS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę zdradzić dalszego ciągu i nie zrobię tego. No, cóż zrobiło mi się trochę przykro, ale nic na to nie poradzę. Mogę Cię jedynie zapewnić, że te dziecko nie będzie w nim przeszkadzało. Mam nadzieję, że dasz mi szansę :)

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, szczerze mówiąc pojawienie się dziecka zazwyczaj psuje opowiadania, ale zważając na Twój talent może sprawy potoczą się zupełnie inaczej. Mam nadzieję, że szybko pojawi się kolejna notka :D

    PS: dziękuję Ci za komentarz, niestety jako jedyna chciałaś i podzieliłaś się swoją opinią, ale nieważne bardzo dziękuję <3
    PS2: dodałam kolejny rozdział, jak masz ochotę to wskocz :D

    OdpowiedzUsuń
  7. eeee tam.. to dziecko jest gwałciciela i zwykłego szmaciarza xD wiec ono moim zdaniem nie jest zbawieniem dla Dru i Harrego ;-* czekam na następny rozdzial ;) - Marta

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział ;) Czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. uu kocham akcję! ta adrenalinka xd ciekawe co zrobi Dru ^^ Czekam na kolejny i życze weny♥

    OdpowiedzUsuń
  10. czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  11. Okej, wiem. Kilka dni wstecz, napisałam Ci na fejsie, iż pobiję rekord w pisaniu najdłuższych komentarzy, pisząc tutaj najdłuższy komentarz, ale dzisiaj słowa niestety nie dotrzymam, gdyż mój humor sięgnął dna, wszystko mnie irytuje, zamówiłam książkę, której nie chciałam, dostałam kolejną z rzędu szmatę z matmy, Harry nie chce rozpocząć ze mną życia seksualnego, Sheeran doprowadza mnie do płaczu swoim nieziemskim głosem, a Grimmy nadal jest gejem, i co ja biedna mam teraz poradzić? Dodatkowo nie potrafię napisać jebanej rozprawki z angielskiego na minimum 200 słów. Czuję się bardziej tępa, niż kiedykolwiek. Tragedia. Ale to nie miejsce na moje żale, ale tak tylko nabijam znaki i chcę, aby było długo. Hueh.
    No więc. Historia Harry'ego i Lexi oczywiście jest niezmiernie poruszająca i Dru ma rację. Nie powinna tak szybko ich oceniać. Ja tam uważam, że oni mają jakiś poważny powód do tego, aby zabijać. Wierzę, że to jakaś tajemnica, którą ujrzymy w kolejnych rozdziałach. Oby, oby.
    Co do ciąży... Dru chyba nie jest zbytnio do tego przekonana, mam rację? Niby nie chce usuwać, ale jednak coś ją przed nim blokuję. Myślę, że nieświadomie je od siebie odrzuca, nadal czując wstręt do tamtego faceta. W końcu to też jego dziecko. Z drugiej jednak strony, jest gotowa o nie dbać i zależy jej na nim, co udowodniła np. łapiąc się za brzuch w trakcie wybuchu Matt'a, którego nawiasem mówiąc, kompletnie nie lubię. Pieprzony buchaj. Zero uczuć. Idź w pizdu, Ty gnoju.
    Czekam z niecierpliwością, aż w końcu zaiskrzy między Dru i Harry'm. Jestem pewna, że nie będzie w stanie jej zabić, zadba o nią i pomoże. Anioł, nie mężczyzna. *_* Jestem zdecydowanie fanką tej pary. Uwielbiam ich. Lubię takie przeciwności.
    Dodawaj szybko następny. Carl czeka! :D.
    KOCHAM CIĘ, MOJA TALENCIARO. <3


    http://the-same-old-nightmare.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Yey, w końcu nowy rozdział. Bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam Twoją informację.

    Omg, ile się działo w tym rozdziale! Wyszedł Ci świetnie. Tyle emocji i akcji. Czułam się jakbym oglądała jakiś film. Naprawdę trudno mi cokolwiek powiedzieć, jestem pod wielkim wrażeniem :)
    Tak bardzo lubię Lexi i cieszę się, że Dru powoli nabiera zaufania do dziewczyny, szczególnie teraz, kiedy zna już jej historię, może w pełni jej zaufa? W końcu przydadzą jej się prawdziwi przyjaciele, a dla mnie Lexi zasługuje na to żeby jej zaufać.
    Harry w swoim żywiole >>>> Umieram. Czytając uruchomiłam moją wyobraźnię i jak zobaczyłam naszego Styles'a w akcji... O ja pierdziele! Przepraszam za przekleństwo, ale kuźwa inaczej nie umiem tego ująć. Miazga! pozytywna, ofc x
    Chciał ja zabić? WUT?! No chyba sobie żartujesz?? Szok! Ale ma szczęście, że z tego zrezygnował.

    Czekam na nn :)
    Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń
  14. Boże, nareszcie się doczekałam tej jedenastki! Masz blade pojęcie jak ja się niecierpliwiłam? Dobra, ale rozdział jest, więc mam zaciesza. A jako, że jestem miła skomentuję bo aż muszę powiedzieć coś głupiego bo inaczej nie nazywałabym się ... Isia xd Okej, zaczynam już.
    Może na pierwszy ogień ciąż Dru? Ten wątek w twojej historii możemy odnieść na wiele sposobów. Podejrzewałam aborcję, ale w dzisiejszym rozdziale nasza bohaterka rozwiała moją propozycję dlatego zostają mi dwie - poronienie bądź donoszenie ciąży z wieloma konsekwencjami. Czy to zdanie ma sens? Wtf? Mniejsza - jeśli Dru poroni z pewnością będzie to przeżywać i na pewno nasz zabójczy seksiak igrający z moim sercem (czyt. Harry) okaże jej więcej wsparcia z czego wyniknie potężniejsze zbliżenie. Natomiast jeśli Dru będzie nosić tę ciążę do końca narażona jest na przemęczenie, huśtawki nastroju, złe samopoczucie itp. a nie zapominajmy, że twoje opowiadanie ma postać ... kryminału przez co podejrzewam, Dru jak i dziecko nie raz będą narażać swoje życie. Jeśli mam być szczera to bardziej rozważałbym opcje poronienia - na swoim własnym doświadczeniu wiem, że ciąża komplikuje bieg opowiadania, ale cokolwiek zrobisz będziesz dla mnie wielka xd
    Jedziemy dalej - historia Du i Harry`ego. Z pewnością dała do myślenia i pokazała nam, że przyjaźń damsko-męska istnieje i jest piękna. Obydwoje nie mieli wspaniałego życia, ale mając siebie uważam, że się uzupełniają.
    Spodobał mi się fragment, gdzie Dru rozmawiała z Dante. Taka ... prawdziwa rozmowa, gdzie dziewczyna dowiedziała się nie co prawdy o chłopaku.
    Boże, Max! W co ty się wpakowałeś, człowieku! Liczę, że jakoś chłopak odda te pieniądze, ale w sumie jeśli nie Harry bd musiał zabić Dru a to oczywiście napędza fabułę. Juhuu!
    Ale szczerze najlepszy fragment rozdziału 11 to ... "maluteńka" kłótnia z Mattem. Wiedziałam, że ktoś prędzej czy później wygarnie coś takiego Dru, ale nie sądziłam, że to będzie Matt. Ale po części ma rację mimo, iż nie powinnam tak mówić. Jestem ciekawa czy nasz Harry sobie z nim pogada ? ^^
    Rozdział jak zwykle świetny! Brawo!
    Czekam z niecierpliwością na 12 ;)
    A własnie, kiedy będzie?
    Isiia.

    OdpowiedzUsuń
  15. super > Matt do dupek , widać z Dru nie jest obojętna Harremu > czekam na next >
    http://doublexfacex.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. W wow! Jak czytałam ten rozdział, to coś zauażyłam. Szczerze? Jestem od 3 rozdziału i w tedy nie wrózyłam nic dobrago twojemu blogowi, ale widzę jak bardzo się myliłam. TO jest nieziemskie! Z każdym zdaniem idzie ci coraz lepiej. Mówiłaś, żedziecko może być zbawieniem dla pięknej pary..? Nie wątpie, że takbedzie. Ty potrafisz zrobić wszystk.
    A ten momet w salonie, gdy Harry obiecał jej ochronę, myślałam, że się rozpłaczę... i naprawdę byłam bliska tego, uwierz! Historia Harrego i Lexy była taka smutna. Naszczęście Hazz znalazł Dru i ich życie będzie lepsze... prawda? Co ja się głupio pytam? Heh. Opis wlki gangów był bardzo realistyczny. Rozwaliła mnie Leży śmiejąca się z blizną na policzku, i jak niektóży piszą u góry, Matt to dupek bez serca i rozumi! I strasznie polubiłam brata Harryego.
    To jest takie oh i ach!

    Ps: Chciała bym zaprosić na mojego nowego bloga O LARRYM. OD RAZU OSTRZEGAM.

    Mówią, że nic nie trwa wiecznie. Że wszystko ma swój początek i koniec.
    Mówią, że ktoś odchodzi z naszego życia po to, by ktoś się mógł w nim pojawić.
    Tylko czy jesteśmy przygotowani na pożegnanie lub własne odejście?
    Czy jesteśmy w stanie przygotować się na to, że ktoś nas opuści? Zwłaszcza, jeśli tym kimś jest ktoś, kogo tak mocno kochamy?
       Mama zawsze mówiła Harryemu że nawet jeśli ktoś odejdzie z jego życia, a jest to osoba którą Harry kocha, to tak naprawdę nigdy go nie opuści ponieważ wciąż żyje w nim...

    A oto "Larry And Angel"
    http://larry-stylinson-and-angel.blogspot.com

    I ten starszy "Kochać a być zakochanym..."
    http://one-way-or-anither-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdział cudowny, najbardziej mi się spodobała sama końcówka rozdziału jak Matt wyznaje prawde dla Dru. Ale oczywiście reszta też jest świetna. Przyznaje,że Matt to nieczuły dupek! Mam nadzieje,że się koleś wreszcie opamięta?!
    Tak wgl to kurde jestem tak cholernie ciekawa jak teraz bedzie pomiedzy Dru i Harrym,ja na jej miejscu bym jemu tego nie darowała. Spłaciła dług brata i trzymała sie od Harrego z daleka.Jeśli mu na niej zależy to na pewno by nie odpuścił sobie jej.
    Ach.. mam nadzieje ze szybko dodasz nastepny rozdział! :) Czeekam x

    OdpowiedzUsuń
  18. Och po prostu mnie rozwaliłaś!
    Dzięki tobie wyobraziłam sobie krwiożerczego Harr'ego i po prostu się zakochałam !
    O mamo, błagam niech Harry jej nie zabija :C Jestem tak bardzo szczęśliwa że już dodałaś ten rozdział, bo nie mogłam po prostu wytrzymać!
    Masz ogromny talent i bardzo dziękuję, że dane jest mi podziwiać jego owoce :*
    Kocham cię i czekam na następny rozdział <3
    Życzę weny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Woooooooooooooooooooooooooooooooow! Wydaję mi się, że Harry w głębi duszy jest dobrym człowiekiem i wszystko potoczy się dobrze. Mam nadzieję, że Dru będzie miała wsparcie od Styles'a, jeśli chodzi o dziecko. Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  20. wspaniały rodział kiedy moge sie spodziewać next?

    OdpowiedzUsuń
  21. Dru biedatwo. Db, ze nie chce usunąć dziecko. I w końcu zna kilka sekretów.
    Niech tak szybo nie wybacza Harremu, o jeszcze to wszystko się sprzeciwi i on to wykorzysta,
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  22. OC8RUKHYNVJGMLRUEIHJLMTIHVG ŚWIETNY *-*

    hej, mam pytanie :)
    mogłabyś zrobić w Bloggerze w ustawieniach tak żeby możn było czytać na komórce? ;d
    bo mi się lepiej tak czyta tak to muszę odpalić kompa :))
    taka mała prośba :3

    kckc ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja normalnie czytam na swojej komórce, ale zobaczę co da się zrobić :)

      Usuń
    2. okej, dzięki..
      może mi się coś przestawiło ;o;o
      jeszcze też zobaczę xD xx

      Usuń
    3. a i jeszcze, bo może mnie źle zrozumiałaś czy coś :)
      bo mi się wczytuje na komórce twoj blog, ale wyświetla się w formie takiej jaka jest na komputerze, a w ustwieniach w bloggerze ożna zaznaczyć "wyświetlaj na komórce" czy coś takiego :3 x

      Usuń
    4. Aaaaa teraz rozumiem :) Oczywiście zaraz to zmienię, przepraszam za utrudnienia :)

      Usuń
  23. Nominuje Cię do Liebsten Awards ! Więcej na blogu ---> http://opowiadanieoonedirectionred-blood.blogspot.com/ W zakładce Liebsten Awards !

    OdpowiedzUsuń
  24. Izzy.... Przepraszam! Przepraszam, że dopiero teraz ;c
    Matt ty czubie! Zabiję, normalnie ukatrupię! Taż już (wydawało się) tak dobrze.... Ale nie! Ty zawsze masz jakieś pomysły!
    Max oddaj mu kasę! Nie wiem, co Styles może wykombinować, ale myślę, że lepiej by było, gdyby braciszek ją oddał.
    Och, ten rozdział jest taki mega! No totalnie! Nie chcę być tą gorszą, bez uczuć, ale chyba uśmierciłabym to dziecko... Tak, wiem wrednie! ^^
    Ale to potrafisz zrobić to lepiej, więc wszystko w twoich rękach!
    Kocham cię <3

    OdpowiedzUsuń
  25. kiedy next ??<333

    OdpowiedzUsuń
  26. Kochanie ! Przepraszam, że nie skomentowałam ostatnich trzech rozdziałów. Nie wiem co się ze mną dzieję. Studia pochłonęły mnie tak bardzo, że w ogóle nie mam czasu na blogi, ale już wszystko nadrabiam!

    Rozdział 9
    Choleraa, wyścigi! Jak ja to kocham :o Danger Harry tak cholernie mi pasuje, że mogłabym o nim czytać cały czas. Cieszę się, że Lexi i Dru się w końcu pogodziły! Wiem, że blondynka jest naprawdę dobrą osobą, choć jeszcze nie widzę co ma na celu ich zabijanie, ale w końcu się dowiemy. Niepokoi mnie ten Jason. Wydaję mi się, że może coś mieć do Dru. A i pierdolnięta Hannah, której mam ochotę zajebać z całej siły. Że niby ty istotko pasujesz do Harcia? W dupce ci się chyba pojebało ładnie  „Czego chcesz, Hanna? Idź być dziwką gdzie indziej – Lexi prychnęła. „ POLAĆ LEXI! Nienawidzę tej chudej, blond szkapy i radzę, żeby nie zbliżała się do Harcia, bo będę zła.

    Rozdział 10
    BOŻE NIE !!!!!!!!!! Popłaczę się chyba! Ona nie może być kurwa w ciąży! NIE NIE NIE. Moje biedactwo, bożę tak strasznie mi jej szoda, nieeeeeeeee. Skurwysyny mają zgnić w piekle, Harry dobrze mówi. Nie podzielam jego ‘zabijania’, ale kurwa ma ich dopaść i nie interesuje mnie. Jak można w ogóle coś takiego zrobić? Czy jeśli Dru nie natknęłaby się na Harry’ego, to wszystko wyglądałoby inaczej? Zapewne tak. A ten chuj jeszcze mówi o tym, że w najgorszym wypadku będzie musiał ją zabić. EHE! Niedoczekanie, bo przez ten czas tak bardzo się w niej zakochasz, że sam poświęcisz życie, żeby ją uratować! Mam rację?

    Rozdział 11
    PADŁAM KURWA PADŁAM. Tego Matt’a to ja bym zapierdoliła totalnie! Wkurwia mnie jak nikt inny. I żałuje, że Harry nie dorwał tego sukinsyna. Boże, ta rozmowa na koniec, no kurwa cudo. ON NIE CHCE JEJ ZABIĆ. HURAAAA HAROLDZIE, CUDOWNIE, CIESZMY SIĘ I RADUJMY. A co z tym dzieckiem? To wszystko jest takie pokręcone, że ja już nie wiem co się będzie działo, ale to dobrze, trzymasz nas w cholernej niepewności i bardzo mi się to podoba! Dru jest zakochana w Harry’m i taka musi być prawda. Bo jeśliby tak nie było, jakim cudem mogłaby zaufać takiej osobie jak on. A jej brat niby ile jest im winny? Bo nie wierzę, że chodzi o jakieś małe pieniądze, w końcu w grę wchodzi śmierć. OHH SZOK.
    Cieszę się, że wszystko nadrobiłam i mam nadzieję, żę wybaczysz mi moją nieobecność! Ja również zapraszam cię na wszystkie moje blogi, gdzie pojawiły się nowe rozdziału, oraz na kolejnego nowo założonego! Mam nadzieję, że ci się spodoba! Buziaki!:*

    OdpowiedzUsuń
  27. trafiłam tu przypadkowo i jak najbardziej nie mam czego żałować.jestem wielką fanką Pamiętników Wampirów i 1D więc cudownie czytało mi się rozdziały,wyobrażając sobie Ninę i Harry'ego :) jestem strasznie ciekawa co się stanie dalej,co z tym dzieckiem! pozdrawiam i życzę weny xx

    http://alwaysgleamofhope.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. kiedy dasz następny
    ?

    OdpowiedzUsuń
  29. jezu kocham twój blog piszesz naprawde wspaniale wiem ze nie obchodzi cie już taki komentarz bo masz ich pełnno ale naprawde piszesz wspaniale!:D

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetny <33

    OdpowiedzUsuń