Świstokliki

niedziela, 13 października 2013

02

- Max! 
Od godziny próbowałam obudzić mojego brata, który wrócił o czwartej nad ranem z imprezy. Byłam na niego wściekła za to, że nie posłuchał mnie i nie przyszedł do domu o wyznaczonym czasie. Zawiodłam się na nim i to bardzo.
- Max, chodź tu do cholery! - rozzłoszczona uderzyłam dłonią w blat kuchenny. Ten smarkacz testował moje nerwy. 
- Cholera, Max! 
Mój krzyk rozniósł się echem po domu. Umarłego bym obudziła, ale mój brat był na tyle głupi, aby mnie lekceważyć. Od zawsze byłam opanowana i miła, ale kiedy ktoś mnie ignorował zamieniałam się w tyrana. 
Gotowa zedrzeć skórę z ciała Max'a udałam się w kierunku schodów. Już miałam wchodzić po schodkach na górę, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Jęk opuścił moje usta, ponieważ musiałam przełożyć zdzielenie mojego brata na później. 
            Położyłam dłoń na klamce, po czym szarpnięciem otworzyłam drzwi. Zdziwiłam się widząc Harry'ego, który uśmiechał się do mnie zadziornie. 
- Hej - uśmiech pojawił się na moich ustach, ale po chwili znikł, kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że nie poinformowałam go gdzie mieszkam. Skąd Harry wiedział, że to mój dom? Skąd wiedział, że wczoraj siedziałam przy oknie? To było bardzo podejrzane. 
- Witaj, Dru – wciąż się uśmiechał. – Mogę wejść? 
Otworzyłam szerzej drzwi, a chłopak wszedł do mieszkania. Rozglądał się dookoła przyglądając się całemu wnętrzu. Mój dom nie był jakiś wspaniały, ale był idealny jak dla mnie. Cały był praktycznie z dębowego drewna i wyglądał jak z czasów wojny secesyjnej. W tym domu wychował się mój dziadek, ojciec, a potem ja i Max. 
- Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam? – mój głos był surowy. – I skąd do cholery wiedziałeś, że jestem przy oknie? 
- Nie złość się tak Kochanie – zaśmiał się.
- Serio, Harry odpowiedz na moje pytanie – wzięłam głęboki wdech. – I w ogóle skąd masz mój numer jestem bardziej niż pewna, że Ci go nie dawałam. 
- Bo nie dawałaś – wzruszył ramionami. 
Rozsiadł się na kanapie jakby był u siebie w domu, a z jego ust nie znikał ten głupkowaty uśmieszek. Może i był przystojny, ale za to bezczelny. 
- Więc skąd to wszystko wiedziałeś? I masz odpowiedzieć na moje pytania! – ten dzień był coraz gorszy. 
- Nie denerwuj się tak, Dru – zaśmiał się. – Po prostu mam swoje wtyczki.
- Wtyczki, jakie wtyczki do cholery? 
- Dru?
Spojrzałam w kierunku schodów słysząc głos Max'a. Nagle w całym domu zapanowała głucha cisza. Czułam na sobie spojrzenie Harry’ego jak i mojego brata. Czułam, że szykuje się kłótnia między mną, a Max’em. 
- Kto to? – skinął na Harry’ego, który patrzył na niego uważnie. To tak jakby oceniał jego wygląd i proporcje. Cholera, może on był gejem?
- To jest Harry, ale to nie jest teraz ważne – spojrzałam na niego surowo. – O której miałeś być w domu?
Max zignorował mnie i wciąż wpatrywał się w naszego gościa. To było cholernie dziwne, ponieważ obydwoje nie mogli przestać na siebie patrzeć. Byłam oburzona. Nie lubiłam być ignorowana, a ludzie często mnie ignorowali. Byłam nieszkodliwa i miła, ale potrafiłam pokazać swoje drugie oblicze. 
- Odpowiedz na moje pytanie! – krzyknęłam. 
Chłopacy spojrzeli na mnie, a ich usta uformowały się w literę „o”. Byli zdziwieni moich wybuchem. Ignorowali mnie, więc nie miałam innego wyjścia. To ja rządziłam w tym domu. 
- O pierwszej – Max oblizał powoli swoje suche usta.
- Bingo! – klasnęłam w dłonie. – A o której wróciłeś?
- Musimy rozmawiać o tym teraz? Nie możemy potem, na osobności? – skinął niepewnie na Harry’ego, który wciąż siedział rozwalony na naszej kanapie. 
- Nie! 
Chłopak westchnął i usiadł na podłodze opierając tył głowy o ścianę. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że to będzie długi wykład na temat jego zachowania. Byłam jego opiekunem prawnym i miałam prawo do rozkazywania mu. Był nieposłuszny i często mnie lekceważył, ale ufał mi jak nikomu innemu. Kiedy miał problem zawsze zwracał się do mnie o poradę bądź pomoc. Byliśmy nie tylko rodzeństwem, ale i przyjaciółmi. 
- Dlaczego nigdy mnie nie słuchasz? – spojrzałam na niego smutno. Nagle cały gniew wyparował, a jego miejsce zajął smutek. – Kiedy ty bawisz się w najlepsze ja umieram ze strachu. Cholera, boję się o Ciebie, ale ty tego nawet nie dostrzegasz. Nie wiem, co się z tobą dzieje i boję się, że któregoś dnia nie wrócisz. 
- Jestem już prawie dorosły, Dru.
- Mam to w nosie.
Usiadłam na kanapie obok Harry’ego, widząc, że Max chce jak najszybciej zakończyć naszą rozmowę. Harry patrzył na mnie uważnie jakby chciał zapamiętać każdy szczegół mojego lewego profilu. Chciałam, aby w tej chwili opuścił mój dom. Moje policzki zaróżowiły się, kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że był świadkiem mojej kłótni z Max’em. 
            Nagle Harry wstał z kanapy i wyciągnął swoją dłoń w moją stronę. Spojrzałam na niego zadziwiona, ale przyjęłam jego gest. Po chwili stałam obok niego. Czułam ciepło, które biło z jego ciała. Cholera, był taki gorący.
- Jesteś gotowa do naszego wyjścia? – jego ochrypły głos spowodował gęsią skórkę na mojej skórze.
- Jakiego wyjścia? – powoli oblizałam suche wargi, co nie umknęło Harry’emu, który po chwili zrobił to samo ze swoimi.
- Napisałem Ci wczoraj, że chcę Cię gdzieś zabrać.
- Wychodzisz gdzieś? – spytał Max.
- Yeah – odpowiedziałam – chodź Harry – chwyciłam go za rękę i zaczęłam ciągnąć w kierunku schodów. Zielonooki zatrzymał się przy moim bracie i uśmiechnął się do niego kpiąco.
- Zacznij spłacać swój dług – pokręcił rozbawiony głową. – Następnym razem ktoś może zrobić Ci krzywdę. 

Max spojrzał zaskoczony na Harry’ego. Zmarszczyłam brwi nie wiedząc, co ma na myśli. Chłopak zaczął wchodzić po schodach na górę zanim mogłam go o cokolwiek zapytać. Czy Harry ukrywał przede mną coś złego?

                                                                       *

Stałam przed swoją szafą, która była otwarta na oścież i wybierałam strój na dzisiejsze spotkanie. W mojej głowie panował chaos. Zastanawiałam się, co miał na myśli Harry mówiąc „dług” i czy nasze spotkanie jest czysto koleżeńskie. Miałam nadzieję, że Max nic nie przeskrobał, a nasze spotkanie nie będzie tylko i wyłącznie koleżeńskie. Chociaż z drugiej strony przerażało mnie słowo „randka”. Nigdy nie byłam z chłopakiem na randce i nie wiedziałam jak powinnam się na niej zachowywać. Wiem, że dziewczyna w moim wieku powinna już mieć to za sobą, ale ja po prostu nigdy nie miałam na to czasu.

- Załóż tą niebieską.
Odwróciłam się do tyłu i spojrzałam na bruneta, który leżał na moim dwuosobowym łóżku.
Pokręciłam przecząco głową widząc jego zadziorny uśmieszek. Był bezczelny.
- Nie nałożę tego.
- No, ale dlaczego? – jęknął.
- Ponieważ będę wyglądała w tym nieprzyzwoicie.
- To znaczy jak? – uniósł jedną brew ku górze.
Przegryzłam dolną wargę patrząc w dół na sukienkę, którą miałam w dłoniach. Fioletowy materiał delikatnie pieścił moją skórę. Nie chciałam wypowiadać tego słowa, ale musiałam.
- Jak dziwka – zacisnęłam usta w wąską linijkę. – Nałożę fioletową.
Nie oczekując jego odpowiedzi udałam się do łazienki, która połączona była z moim pokojem. Upewniłam się, że zamknęłam drzwi zanim się rozebrałam. Spojrzałam w lustro będąc w samej bieliźnie. Na moim płaskim brzuchu było widać zarysy żeber. Nie lubiłam swojego ciała. Było brzydkie i odpychające.
Nałożyłam na siebie sukienkę wyrównując dłońmi parę fałd. Sięgała mi do kolan i była na ramiączkach. Wyglądałam przyzwoicie, a taki był plan.
Harry uśmiechnął się, kiedy wróciłam do pokoju. Podszedł do mnie i zlustrował mnie od góry do dołu. Po moim ciele przeszedł dreszcz, gdy położył swoje dłonie na moich biodrach.
Pochylił głowę tak, że jego włosy łaskotały mój policzek. Jego usta znajdowały się przy moim uchu.
- Wyglądasz niesamowicie – wyszeptał. – Ale wciąż uważam, że ta niebieska jest lepsza.
- Cóż, a ja uważam, że ta jest lepsza – odepchnęłam go od siebie.
- Oczywiście – zaśmiał się.
- Co miałeś na myśli mówiąc do mojego brata o długu?
- Jeżeli będzie chciał to sam Ci to wyjaśni.
- Dlaczego ty nie możesz mi tego wyjaśnić? – wzniosłam oczy do nieba.
- Bo nie mogę – westchnął.
- Albo po prostu nie chcesz! Nawet nie wyjaśniłeś mi skąd masz mój adres i numer telefonu!
Zaczynałam się go bać. Poznaliśmy się wczoraj, a on następnego dnia wiedział gdzie mieszkam. Był dziwny, ale i tak chciałam go poznać. Moje myśli były zajęte jego osobą i mimo, że chciałam się ich pozbyć to nie mogłam.
- I nie muszę tego robić – spojrzał na mnie surowo. – Po prostu chodź.
- Gdzie? 

Na jego ustach pojawił się zadziorny uśmieszek, który nie mówił nic dobrego. Wpatrywał się we mnie jak w obrazek.
- Na imprezę. 


Cześć i czołem! Ten rozdział jest nudny, tak wiem. Ale mam nadzieję, że Wam się spodoba. W następnym rozdziale pojawi się....Michael Jackson! Haha, taki tam joke!

Ale tak serio, to pojawi się nowa postać. Możecie już ją zobaczyć w zakładce bohaterowie. Jej imię to przebiegła Hanna. W każdym razie dziękuję za 19 komentarzy wohhooo! Jesteście najlepsze.
Mam nadzieję, że wciąż będziecie mnie wspierać ;*

Pozdrawiam <33

16 komentarzy:

  1. świetne <3 pisz dalej ;* kiedy next<3 ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piątek, sobota albo niedziela :) Dziękuję za komentarz <3

      Usuń
  2. No i masz! ;)
    Kolejny rozdział, którym sie moge i cholernie zachwycam ! ;d Czy ty kiedyś możesz napisać zly rozdział, bym chociaż przez chwile się dowartościowała i uwierzyła, ze też potrafie pisać tak dobrze jak ty ?! chyba nigdy, bo bym musiała byc tobą, ale nie jestem ;c
    Co do rozdziału, to jest naprawdę świetny i jak mówiłam już jestem tak nim zachwycona jak całym nowy opowiadaniem!
    Harry jest tu w mojej ulubionej odsłonie i wielbie go z całego serca !
    Zagadką jakie to ma wtyczki i co jej brat ma wspólnego z Haroldem lub z tymi długami ! bardzo mnie to ciekawi . mam nadzieje że to nam wyjaśnisz !
    kocham ten rozdział i tego bloga <3
    end Ciebie <3333333333333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie fajnie!
    normalnie emołszyns mi się udzielają, jak to czytam
    dobrze rozegrałaś to sprawę z Max'em, bo teraz będę czekała na następny rozdział z jeszcze większym utęsknieniem!
    A Harry? Harry jak to tkz. "Dark Harry"

    Jestem zachwycona nowym opowiadaniem i czekam na wspaniały rozwój <3

    L.
    >dziękuję za komentarz na soulless-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Omomomom, świetny :D
    ciekawe bardzo odpowiadanie i slyczny wygląd <3
    czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały? To niedomówienie ♥
    Taylor Swift jako przebiegła Hanna? Mam nadzieję, że nie zrobisz z niej jakiejś dziwki hahahah xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Mega zaskoczenie, że dodałaś już kolejny rozdział, a ja jednak tkwie na prologu. Chciałabym mieć tak wspaniałych czytelników jak ty, chciałabym w ogóle mieć czytelników, ale to teraz nie ważne. Hareh impreza, jakbym się nie domyśliła?! No dobra tego bym się po tobie spodziewała, jednak nie przypuszczałam, że możesz być aż tak chamski. Ale no cóż bywa. Czekam na kolejny kochana.

    http://slowly-die.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeremy z pamiętników na brataaa, tralalala <3 KOCHAM GO! I kocham pamiętniki i jestem pewna, że ty też! Oglądałaś ostatni odcinek?:o szok!
    No, ale wracając do rozdziału to jakiś taki krótki? Mogłabym czytać i czytaaać ehhh no cóż zrobić:D
    Styles jest tu seksownym skurczybykiem! Uwielbiam go takiegooo! A ona taka bezbronna, a zarazem waleczna :D to też lubię, bo przy Haroldzie dupku, właśnie potrzebna jest waleczność
    Impreze imprezaaa huhuhu!Boję się~! Co może się dziać? Mam nadzieję, że coś wielkiego i intrygującego!

    DO NASTĘPNEGO MISIA<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Uważam, że jest to jedno z ciekawszych ff z Harrym. Świetnie dobrani bohaterowie, ciekawa fabuła, do tej pory nie zauważyłam żadnych poważniejszych błędów. Najbardziej podoba mi się twój styl pisania i sposób wyrażania uczuć bohaterów. Ilość dialogów jest proporcjonalna do całości, wszystko jest tak jak być powinno. Szablon też niczego sobie muszę przyznać . :) dodałaś Taylor jako Hannę, coś czuję, że będzie się działo. Podsumowując- masz talent do pisania kobieto, czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam @Skysscrapperr

    PS.Gdybyś mogła informować mnie o nowych rozdziałach, to pisz na tt :) ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Umcy, Umcy, Umcy!
    Szkoda, że nie widzisz teraz mojej miny, Izzy! *.*
    Jestem wniebowzięta! Ochy i Achy, dla ciebie, bejbi!
    Harry i Max ten teges...
    Znaczy nie w tym sensie xD
    Tylko, że no wiesz. Między nimi, jakiś kwas...Buu!
    To mnie strasznie zaskoczyło. No i to na końcu! Boshee, zgon!
    Kocham cię! ; *

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow ♥
    Nie spodziewałam się takiego rozwoju akcji !
    Ciekawość mnie zżera od momentu przeczytania zetknięcia Harr'ego i Max'a.
    Ciekawe o co chodzi...?
    Zapewne niedługo się dowiem.
    Opowiadanie czyta się lekko i jednym tchem. Z chęcią czytam twoje rozdziały kilka razy ♥
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
    Życzę weny
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  11. No już odrobinę lepiej ale czekam na tą akcję no!!
    Harry mnie intryguje coraz bardziej a max jest taki denerwujący i uroczy chociaż nie mam zbytnich powodów by tak sądzić to to wiem ahaha.
    Czekam na tą imprezę,
    Życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział jest cudowny :***
    Masz niesamowity talent, dziewczyno !!! ♥
    Życzę ci duuuużo weny i mam nadzieję, że niedługo dodasz następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nudny ?? Rozdział CUDOWNYY!!!

    OdpowiedzUsuń