Świstokliki

niedziela, 30 marca 2014

09 | część II

Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Nigdy nie zapomnimy pierwszej osoby, którą obdarzyliśmy tak silnym uczuciem. Do końca życia będziemy widzieć twarz tego pierwszego kochanka, który zawrócił nam w głowie i przewrócił świat do góry nogami. O miłości każdy marzy, każdy jej potrzebuje mimo że nie wypowiada tego głośno. Każdy zasługuje na miłość bez względu na to jakim jest człowiekiem bądź jakich czynów dokonał. Jednak miłość rani, daje szczęście, a czasami nawet uśmierca. Są dni, gdy chcesz wykrzyczeć całemu światu jak bardzo jesteś szczęśliwy, ale są i takie, gdy wolałbyś zamknąć się w pokoju, zasłonić okna i płakać ze smutku. Moja miłość i Harry'ego była toksyczna, niezrozumiała, dziwna, ale równocześnie piękna i niepowtarzalna. Zaszliśmy daleko, aby po chwili cofnąć się do początku. Dużo cierpieliśmy, ale i otrzymaliśmy dużo szczęścia. Tylko przy Harrym czułam, że żyję, a świat stoi przede mną otworem i daje nadzieję oraz szansę. 
Mówi się, że im dłużej pozwala się ko­biecie tęsknić, tym bar­dziej rośnie miłość i to prawda. Każdy dzień bez niego był udręką. Mimo że zniknął to nigdy nie przestałam go kochać. Codziennie myślałam o nim, a moja miłość do niego rosła z dnia na dzień. Marzyłam tylko o tym, aby znowu mnie objął i poprowadził tajemniczymi ścieżkami. 
I teraz, gdy patrzyłam na jego piękną twarzy, gdy był pogrążony we śnie widziałam w nim anioła. Czułam, że wszystko znowu się układa i wraca na swoje miejsce. Jego ręka spoczywała na mojej talii, a nogi były splecione z moimi. Ciepło jego ciała ogrzewało mnie i dawało poczucie bezpieczeństwa, którego bardzo mi brakowało. Wczorajsza noc była cudowna i utwierdziła mnie w przekonaniu, że powinnam dać nam szanse. Powinniśmy odbudować, to co zniszczyliśmy po drodze i zacząć uczyć się na błędach, które powtarzaliśmy w kółko. W końcu powinniśmy dojrzeć i zacząć zachowywać się tak jak na nasz wiek przystało. 
Delikatnie przejechałam opuszkiem palca po jego gładkim policzku. Niepewnie nachyliłam się i zostawiłam czuły, krótki pocałunek na jego wargach. Harry mruknął coś, a prawy kącik jego ust uniósł się do góry. Chwilę później otworzył oczy, ukazując piękne, zielone tęczówki.
- Witaj, Księżniczko - jego głos był ochrypły, a oczy zaspane. Wyglądał nad wyraz słodko. 
- Witaj - uśmiechnęłam się. - Przepraszam, nie chciałam cię obudzić.
- Chciałbym mieć takie pobudki codziennie - wyszeptał.
- Możesz je mieć - powiedziałam równie cicho jak on. 
Spojrzał na mnie niezrozumiale, ale po chwili zrozumiał co powiedziałam. Uśmiechnął się szeroko, ukazując najpiękniejsze dołeczki jakie widziałam w życiu. Nachyliłam się i złączyłam nasze usta w słodkim pocałunku. Jego język delikatnie ocierał się o mój, powodując, że moje serce biło szybciej. Byłam szczęśliwa jak nigdy i musiałam przyznać, że tęskniłam za tym uczuciem. W końcu los się do mnie uśmiechnął, a słońce zaświeciło, bowiem czarne chmury zniknęły. 
- Kocham cię, Dru - rzekły, gdy nasze wargi się rozłączyły. Jego nos dotykał mojego, a oddech łaskotał usta. 
- Ja ciebie też - uśmiechnęłam się.
- Długo czekałem na tą chwilę.
- Warto było czekać? - spytałam.
- Na ciebie zawsze warto czekać.
Uśmiechnęłam się, słysząc jego słodkie słowa. Był taki kochany i romantyczny. Pragnęłam, aby było tak zawsze, ale niestety w końcu trzeba wrócić do rzeczywistości. 
- Chyba musimy już wstać - westchnęłam, uwalniając się z jego uścisku.
- Musimy? - jęknął, chowając twarz w poduszkę. 
- Niestety - zsunęłam się z łóżka, a potem podeszłam do szafy, z której wyjęłam jeansy i czarną koszulkę. 
Czułam na sobie spojrzenie Harry'ego, gdy nakładałam na siebie bieliznę oraz ciuchy. Gdy już się ubrałam, zajęłam się czesaniem włosów i makijażem, któremu poświęciłam około dziesięć minut. Myślałam, że Styles już dawno był gotowy, ale oczywiście pomyliłam się. Wciąż leżał w łóżku i nie odrywał ode mnie oczu. 
- Harry, rusz się! - skrzyżowałam ręce na piersiach. 
- Nie możesz przynieść mi śniadania do łóżka? - zaśmiał się.
- Nie - pokiwałam przecząco głową. - No już, wstawiaj!
Styles wywrócił oczami, ale zrobił to co mu kazałam. Nałożył bokserki oraz spodnie, a włosy jak zwykle poczochrał. Wyglądał niesamowicie seksownie i gdyby nie to, że zapewne nasi przyjaciele czekają na nas, to kochałabym się z nim po raz kolejny. 
Oboje zeszliśmy na dół do salonu, gdzie siedzieli praktycznie wszyscy. Czułam na sobie ich zdezorientowane spojrzenie, gdy Harry objął mnie w tali i opiekuńczo przycisnął do swojego ciała. 
- Coś mnie ominęło? - spytała Lily, uśmiechając się szeroko. 
- Właściwie to tak - powiedział Harry. - Wróciliśmy do siebie. 
Przez chwilę w pokoju panował chaos. Lily i Lexi cieszyły się i mówiły coś na raz, Louis skinął tylko na Hazzę, po czym spuścił głowę i zaczął bawić się kluczami, które trzymał, Matt patrzył na nas podejrzliwie, Jason także się uśmiechał, a Max i Dante w ogóle nie zareagowali. Fantastyczna mieszanka. 
- Możemy już zaczynać? - spytał Matt, gdy w końcu dziewczyny ucichły, a ja i Harry zasiedliśmy na sofie. 
- O co chodzi? - odezwał się mój chłopak. 
- Dowiedziałem się dzisiaj paru niepokojących rzeczy, a mianowicie w mieście pojawiła się nowa grupa. Nie mam pojęcia kim są, ale na pewno są szkodliwi. Paru naszych informatorów powiedziało mi, że wczoraj napadli na dwie dziewczyny oczywiście zgwałcili je, a potem zabili. 
- Kto zabrał ciała? - spytał Jason.
- Nikt, zostawili je - warknął, nie panując nad emocjami. - To nie może tak wyglądać, musimy coś z tym zrobić. 
Wszyscy spojrzeli na Harry'ego, który intensywnie myślał o tej sprawie. Miałam nadzieję, że każe powystrzelać ich jak psy. Wtargnęli na nieswój teren, zabili dziewczyny, które potem zostawili i zaczynali siać panikę. Przypominało mi to te czasy, gdy były dwa gangi w mieście - Charmsa i Harry'ego. 
- Nie będziemy na to reagować. 
Spojrzałam zaszokowana na Stylesa. Jak to nie będziemy reagować? Czy on sobie z nas żartował?
- Chyba się przesłyszałam - zaśmiałam się sztucznie. 
- Dobrze usłyszałaś - Harry skarcił mnie wzrokiem. - Nic z tym nie zrobimy.
- Jesteś nienormalny! - mój głos był głośniejszy niż chciałam. - Nie możemy tego zignorować!
- Możemy! To ja tutaj rządzę. 
Wszyscy uważnie przysłuchiwali się naszej kłótni. Cudownie, przed chwilą wróciliśmy do siebie, a już się kłócimy. Teraz będzie już tak zawsze? Nie będziemy się w niczym zgadzać aż w końcu poczujemy do siebie nienawiść? "Oh, zamknij się! Jak zwykle przesadzasz, wariatko!" - moja podświadomość karciła mnie. 
- Pierwszy raz w życiu zgadzam się z Dru - powiedział Matt. - Nie możemy tego tak zostawić.
- Ale zostawimy - warknął Harry, wstając z sofy. - Mamy teraz inne problemy. Z tego co wiem, to jest parę osób, które trzeba uciszyć, prawda? A więc do roboty. 
- Będę w samochodzie - oznajmił Jason. - Lexi? - zwrócił się do blondynki.
- Mam coś wziąć? - spytała Harry'ego. 
- Broń i dokumenty - powiedział mój chłopak. 
Lexi i Jason wyszli z salonu, a chwilę później za nimi udał się także Dante. Lily poszła do swojego pokoju wraz z Max'em, zostawiając mnie Lou, Harry'ego i Matta. 
Wszyscy bez oporu zgodzili się na żądania Harry'ego, ale ja na pewno nie miałam zamiaru tego robić. Oni zasłużyli na zemstę i zrobię wszystko, aby dostali za swoje. 
- Dlaczego to ignorujesz? - spytałam zła. 
- Nie chcę popełniać tych samych błędów - westchnął. - Nic o nich nie wiesz. Gdy teraz ich zaatakujesz to wystawisz się na śmierć, rozumiesz?! Robię to dla twojego dobra, zaczekaj trochę. W ogóle wolałbym gdybyś nie mieszała się w te sprawy.
- Słucham?! - krzyknęłam. - Czego ty ode mnie oczekujesz?!
- Zostań w domu - rozkazał. 
Byłam wściekła, dlatego że myślał, że może za mnie decydować. Kiedyś tak było, owszem, ale nie teraz. Zmieniłam się i nie mogłam na to pozwolić. Chciałam sama decydować o sobie i podejmować własne decyzje. Harry popełniał wielki błąd i tłumaczył się jak zwykle tym samym. "Chcę Cię chronić", "To dla twojego dobra" - ile razy jeszcze to usłyszę? Nie potrzebowałam opieki, bowiem sama potrafiłam się obronić. I na pewno nie miałam zamiaru słuchać Harry'ego. 
- Znam tą minę - usłyszałam głos Matta, gdy Harry wyszedł. - Planujesz coś. 
- Owszem, a ty mi pomożesz - odpowiedziałam.
- Niby dlaczego? - prychnął, patrząc na mnie jak na wariatkę. 
- Bo gramy w tej samej drużynie - rzekłam. - Chcemy tego samego i nie popieramy zdania Harry'ego. 
- Czy ty knujesz? - kąciki jego ust uniosły się ku górze.
- Nie - zaśmiałam się. - Po prostu chcę zlikwidować zagrożenie. 
Patrzyliśmy na siebie, uśmiechając się przebiegle. Znowu triumfowałam i miałam mocnego sprzymierzeńca. Już planowałam jak moglibyśmy ich zabić, torturować i pokazać im kto jest górą. Nie mogłam dopuścić, aby jakaś inna grupa była w Holmes Chapel. To było nasze miasto i to my ustalaliśmy zasady.
                  *
Siedząc na skórzanym fotelu, przyglądałam się mężowi Leili. Wraz z Mattem znajdowaliśmy się w jego gabinecie, oczekując informacji o nowej grupie. Byłam zniecierpliwiona i ledwo powstrzymywałam się przed pospieszaniem Nathana. Emily siedziała na kolanach Matta, bawiąc się swoimi lalkami, co niezmiernie radowało czarnowłosego. Widziałam w jego oczach miłość, patrzył na nią tak samo jak na Lexi. Z jednej strony obwiniałam się, że przeze mnie nie mogli jej zatrzymać i stracili swoją szansę, ale z drugiej strony wiedziałam też, że mogą mieć własne dzieci. 
- Okej, myślę, że znalazłem wystarczająco dużo jak na razie - rzekł Nathan.
- Więc, powiedz nam wszystko - zażądałam.
- Emily, idź zobacz co robi mama - powiedział, a dziewczynka zeskoczyła z kolan Matta, po czym wyszła z gabinetu. 
- Mów, co znalazłeś - Matt zaczął chodzić nerwowo po pomieszczeniu.
- Ci faceci są dość dziwni - zaczął. - Pochodzą z Kanady, często zmieniają miejsca zamieszkania, sieją chaos, niszczą wszystko, a potem wyjeżdżają. Są jak rodzina, znają się od wielu lat tak samo jak wasza grupa. Podobno są zainteresowani Holmes Chapel ze względu na was, ponieważ wszyscy się was boją i o was słyszeli. Nie można zaprzeczyć, że jesteście popularni wśród gangów, co w tej sytuacji jest cholernie złe, bo oni ewidentnie przyjechali tutaj, aby was zniszczyć. 
- Co powinniśmy zrobić? - spytał Matt. 
- Zabić zanim to zajdzie za daleko. Nie warto czekać, ale musicie obmyślić perfekcyjnie plan. 
- Ilu ich jest? - zapytałam. 
- Ogólnie jest ich trzech, to bracia, ale mają ze sobą także ekipę, która liczy mniej więcej pięć osób. 
- Gdzie się osiedlili? - potrzebowałam więcej informacji, bowiem musiałam jakoś obmyślić plan. 
- Wiesz, gdzie są stare magazyny? 
- Yep - przytaknęłam. - Tam są? 
- Na to wygląda - skinął. - Potrzebujcie jeszcze czegoś?
- Broni - powiedział Matt. - Dużo broni. 
A więc naprawdę szykowała się wojna. Nie chciałam tego przyznać, ale bałam się, że coś może pójść nie tak i wiele osób ucierpi. Obawiałam się, że ktoś zginie z moich bliskich, czego bym nie przeżyła. Jednak postanowiłam, że zagram w tą brudną grę i wygram za wszelką cenę. 
                                 *
Leżałam na łóżku, wpatrując się w sufit. Nie miałam nic do roboty, oprócz zamartwiania się o Harry'ego, Lexi, Dante i Jasona. Wyjechali z rana i do tej pory nie dali znaku życia, co było bardzo niepokojące. Miałam nadzieję, że nic im się nie stało. Matt także był zdenerwowany, a Louis zniknął tak samo jak Lily, Max i Zoe. Z napięciem czekałam na mojego chłopaka, z którym musiałam poważnie porozmawiać. Wróciliśmy do siebie i tego samego dnia śmiertelnie pokłóciliśmy, co raczej nie było dobrym znakiem, przynajmniej mi tak się wydawało. Czy to dziwne, że marzyłam o normalnym związku w  szczęściu? Może i bardzo się zmieniłam, ale mała cząstka starej mnie wciąż we mnie była. Wciąż się bałam i marzyłam o gromadce dzieci, mężu, domu. Jakaś część mnie chciała, abym porzuciła te życie i zabrała ze sobą Harry'ego daleko stąd. Nie musielibyśmy już zabijać, ani knuć. Bylibyśmy bezpieczni i szczęśliwi. Czy to tak wiele? 
Z moich rozmyślań wyrwało mnie skrzypnięcie drzwi. Spojrzałam w ich kierunku, a fala ulgi oblała moje ciało, gdy zobaczyłam Harry'ego. Styles zamknął drzwi, po czym podszedł do łóżka i położył się obok mnie. Wpatrywaliśmy się w swoje twarze, nie odzywając się ani słowem. Przybliżyłam się do niego, a nasze nosy prawie się ze sobą stykały. Czułam jego ciepły oddech na ustach i nie mogłam się powstrzymać przed delikatnym pocałunkiem, który złożyłam na jego wargach. Odsunęłam się trochę, aby zobaczyć, że ma zamknięte oczy, jakby wciąż czuł moje usta na swoich. Był taki perfekcyjny, piękny. 
- Nie chcę żebyśmy się kłócili - powiedziałam, głaszcząc jego policzek palcami. 
- Ja też nie - w końcu otworzył oczy, a jego dłoń powędrowała do moich włosów, po czym zaczął je głaskać. - Przepraszam, po prostu chciałem...
- Nie mówmy o tym - przerwałam mu. - Porozmawiajmy o czymś innym. 
- Na przykład?
- O przyszłości - rzekłam, a serce zabiło mi szybciej z nerwów. - Chcesz mnie w swojej przyszłości, Harry?
- Gdybym cię w niej nie chciał, to już dawno bym sobie kogoś znalazł, prawda? - spytał. - Jesteś moją przyszłością, życiem, wszystkim. Chcę cię w każdej minucie mojego życia. 
- I chcesz żyć tak jak teraz? - zmarszczyłam brwi. - W tym chaosie i brudnych interesach? Nigdy nie ułożymy sobie życia w tym bagnie. 
- Wiem - westchnął. - Kiedyś to się skończy, obiecuję. Zbierzemy pieniądze, pozamykamy pewne sprawy i wszyscy się ustatkujemy. 
- Nie obiecuj, Harry - powiedziałam płaczliwym głosem. - Jesteś beznadziejny w obietnicach. 
Chłopak objął mnie, a ja mocno wtuliłam się w jego ciało. Byłam przerażona wizją naszej przyszłość i tym, że knułam za jego plecami. Wiedziałam, że przeze mnie może rozpaść się nasz związek, ale obiecałam sobie jedno - to ostatnia akcja w jakiej biorę udział, potem zaczynam od nowa po raz kolejny. Miałam dwadzieścia jeden lat i w końcu musiałam dorosnąć i pomyśleć o swoim życiu inaczej niż zawsze. W końcu odzyskałam nadzieję, marzenia i miałam o co walczyć. Nie mogłam zaprzepaścić takiej szansy. 
Oboje byliśmy zmęczeni dzisiejszym dniem, także postanowiliśmy zasnąć w swoich ramionach. Wsłuchując się w bicie jego serca oraz oddech prawie zasypiałam, gdy czyjś krzyk podział na mnie jak kubek zimnej wody. Gwałtownie podniosłam się do pozycji siedzącej tak samo jak Harry. Oboje wyskoczyliśmy z łóżka, po czym jak najszybciej zeszliśmy na dół wcześniej wyjmując z szuflady pistolety. Zatrzymałam się gwałtownie, widząc Lily, która przyciskała dłoń do ust i zdziwionego Jasona. 
Spojrzałam w bok i zmarłam. Na oparciu fotela siedział mój brat z ogromną raną na czole. Co do cholery mu się stało?!



Od Autorki: 
Witajcie :) Co u Was słychać? Mam nadzieję, że jest lepiej niż u mnie, ha! W każdym razie dziękuję za komentarze, widzę, że trochę mnie zrozumieliście i mam nadzieję, że wciąż będziecie komentować. Jedyne o co proszę, to dłuższe wypowiedzi. Co z tego, że mam tak dużo komentarzy (co jest cholernie fajne dla mnie), gdy widzę, że ktoś pisze ledwo jedno zdanie, albo po prostu przymiotnik typu "świetne". Oczywiście są też osoby, które starają się i piszą cudowne, długie komentarze. Kocham to, dziękuję ♥
Myślę, że mimo wszystko muszę jednak przypomnieć kim jest Charms i na wszelki wypadek Hanna.
Charms - Oliver Charms (znajdziecie jego podobiznę w marionetkach), były przyjaciel Harry'ego, który stał się jego największym wrogiem. Był twórcą wszystkich spisków w pierwszej części opowiadania wymierzonych przeciwko Harry'emu, Dru i reszcie. Ostatecznie zginął.
Hanna - była "dziewczyna" Harry'ego, z którą często spędzał noce zanim poznał Dru. Charms bardzo ją kochał, nienawidzi Dru i jest typową suką. A i nie zapominajmy, że to prostytutka.
Także, mam nadzieję, że Wam się wszystko przypomniało, a jeśli nie to pierwsza część opowiadania zaprasza ponownie.
Chcielibyście jakiś konkurs, czy coś? Jeśli tak to piszcie swoje propozycje. Albo może chcecie żeby nagrała jakiś filmik specjalnie dla Was? Dajcie mi znać w komentarzach ;)
Zapraszam Was również na mojego drugiego bloga. Mam nadzieję, że nas wspomożecie, bo normalnie usycham, widząc, że nikt prawie tego nie czyta :c
Pozdrawiam xxx
                      "BOSSES"    ASK

37 komentarzy:

  1. No i kolejny świetny rozdział! Widzę, że pomiędzy Dru i Harry'm znowu wszystko gra. Mam nadzieję, że cały czas nie będzie słodko, bo lubię jak się kłócą. Tak, tak wiem, że jestem dziwna :o Jestem ciekawa co się stało Maxowi. Dlaczego mam przeczucie, że to jest związane z narkotykami? Och, spisek Matta i Dru mi się podoba. Może być naprawdę ciekawie, tym bardziej, że ta dwójka nie przepada za sobą. Sądzę, że Louisowi smutno z tego powodu, że Harry i Dru są znowu razem. Jego reakcja na to wskazuje. No i teraz czas na moją śpiewkę, którą stosuję prawie przy każdym komentarzu. Mam nadzieję, że jeszcze coś się wydarzy między Lou i Dru, bo sądzę, że pasowaliby do siebie. Pozdrawiam, Weronika :) x

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww... boskie

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest najlepsze.
    Bardzo mi się podoba że są długie rozdziały *o* Kocham <3
    Tak się ciesze że znowu są razem :D Zastanawiam się co Harry zrobi jak się dowie. I oby nic jej sie nie stało w tej akcji. :/ A zapewnie to ten gang zrobił jej bratu krzywde. Jak bym mogła to bym zabiła :D xD
    No dobra nie zanudziam cię tym komentarzem. Rozdział świetny. Uwielbiam po prostu :D ❤
    Czekam na kolejny mam nadzieję że będzie szybko bo długo nie wytrzymam !

    Zapraszam do mnie miło by było jak byś zostawiła komentarz :)
    http://in-dreams-you-believe.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak milo pogodzili sie i wszystko jest pieknie :-) oby sie tylko nie rozstali jak sie Harry dowie co planuje Dru

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej ale jemu i innym nicnie moze sie stac. Next jak najszybciej :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz, wiele rzeczy mnie zastanawiaja jak to możliwe. Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że strona, blogger tak wiele zmieni w moim życiu wyśmiałabym go. Dziś zawdzięczam wiele jemu i dzięki niemu poznałam taką piękną osóbkę jak ty, mojego mistrza <3
    I jedną z rzeczy w którą nadal cięzki mi uwierzyc to jest to, jak działa na mnie twoje opowiadanie. Tak grasz mi na emocjach, że nie potrafię nad nimi zapanować i piszę to bo chce ci podziękować, że poprawiłaś mi dzisiaj dzień , uśmiechałam jak się głupia i nadal to robie, pokochałam ich jako parę i mimo wszystko, chciałabym mieć ich miłość. Ten rozdział jest tak wyjebany w kosmos nawet z tą kłótnią i mam nadzieję, że jej planowanie za plecami Stylesa tak dużo nie napląta ;d
    Kocham cie mistrzu, ten rozdział i to jak na mnie wpływa ;d
    Całusy :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Yep! nareszcie ♥ dziękuje i czekam na ciąg dalszy ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebiste nie mogę się doczekać nexta. Oj coś tak czuje że Dru troszkę siebie z tą akcją a na pewno w ich związku <3 KOCHAM I CZEKAM NA NEXA <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Kotku, jak zawsze piszesz cudownie i nie mogę się doczekać następnego rozdziały. Oczywiście życzę weny itd. ...

    xx/Miśka

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże drogi serio są takie osoby które nie wiedzą kto to Charms i Hanna?! BEZ JAJ!!!!
    BOSKI ROZDZIAŁ
    KC:***

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak ja kocham w weekendy!! po pierwsZe bo wolne apo drugie bo dodajesz rozdziały!! cudowny .. tylko boje sie trochę tego jak zareaguje Harry gdy dowie sie o tym małym spisku Dru i Matta .. oby to sie nie skończyło czyjąś śmiercią
    @MyBooBear_xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest piękny <3 Szkoda że na początku się pokłócili ale teraz już jest ok :D To jest ważne. Jestem ciekawa czy Harry się dowie o tej "sprawie" przed tą wojną czy po niej... I w ogóle jak na nią zareaguje! Mam nadzieje że w tym spisku nikt nie zostanie ranny albo nikogo nie uśmiercisz ;D A co się stało jej bratu? Co on mu zrobił? I co tam robiła Lily?! Ojjj chyba będzie się działon xD

    OdpowiedzUsuń
  14. Uzyję teraz przymiotnika świetny. Zastanawia mnie co stało się bratu Dru. Mam przeczucie, że to ten gang z Kanady. Gdyby się okazał, że to prawda może Harry by zmienił decyzję odnośnie tych kolesi.
    xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Ledwo do siebie wrócili, już się pokłócili. Ech... No, ale to Harry i Dru :P
    Cóż, można się było domyślić że pokonanie gangu Charmsa nie zbliży nas do zakończenia ff. Z jednej strony to dobrze, z drugiej mogłabyś trochę odpuścić bohaterom ;)

    Ich przyszłość.
    Niestety, szczerze wątpię że uda im się kiedyś wieść normalne życie. Z takich spraw się wcale łatwo nie wychodzi...

    Co się stało Maxowi? ( chyba że powinno być Max'owi xd )
    To pewnie ostrzeżenie tego kanadyjskiego gangu...

    Filmik? Bardzo chętnie :3
    Konkurs? A jaka nagroda? :P Nie no, żartuję ;)

    A na koniec mam do ciebie pytanie (i w miarę możliwości proszę odpowiedz na tt :) ) : Czy zapisałam się u ciebie jako osoba z komentarzami "w miarę"? Starałam się zostawiać komentarze o całkiem przyzwoitej długości, jednak prosiłabym o opinię autora :)
    Weny,
    @sophies_swag xxx

    OdpowiedzUsuń
  16. Jesteś cudowna i masz niesamowity talent <3 Czekam na następny rozdział i powodzenia xx.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zajebisty XDD

    OdpowiedzUsuń
  18. Oł żesz kufaa.. dawaj szybko nexta ! Normalnie adrenalina mi podskoczyła xD A więc weny życze xx @paulalanga00

    OdpowiedzUsuń
  19. Napisałabym długi komentarz ale wydaje mi się że to nie ma sensu. Napiszę tylko: ,, Masz talent dziewczyno". Twoje opowiadania czyta się z otwartymi ustami, sposób w jaki przekazujesz emocje w danych sytuacjach ;3
    Moim zdaniem powinnaś wziąć się za pisanie książki ( jeśli to zrobisz, to wiedz że na 100% ją kupię :D ) czy coś : ) Love xx <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Zostałaś nominowana do Liebster Award :)
    Więcej na: http://you-belong-with--me.blogspot.com/ w zakładce 'Nominacje'

    OdpowiedzUsuń
  21. NO TO TAK.
    Usiądź,nim zaczniesz czytać,oki? :D
    No to, Issy, najlepsza y pisarko, tyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy nie przejmuj się, że ludzie nie komentują! Ja skomentuję i mam nadzieję,że jeszcze jakieś komentarze będą, bo Ci się należą, za tą "robotę" buahahhaha :)
    No to ja, jak to ja. Mi jak zawsze się rozdział podobał i awwwwwwwwwwwww ja chcę jeszcze! ;-; Ty torturowaczu tyyyyyyyyyy zły ! ;-; xD
    A tak serio, to wiesz, że jesteś najlepsza, no nie? AAAAAAAAAAAAAAA I JA CHCĘ WIĘCEJ DARRYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA (AMY GIMBUS ;-;) No, to chcę więcej Darry, a ty mi się u nawet nie waż myśleć nad zniknięciem z blogspota! Co to to nieeeeeeeeeeeee nieeeeeeeeee bo będę mieć jeszcze większą załamkę i będę się wyżywać nie tylko w realu ale też w sieci! A Amy potrafi być niemiła, mimo, że ma takie miłe imię awwwwwwwwwwww (oh, odwala mi, no nie? ;c) No, ten kom miał buć fajny i w miarę ogarnięty, ale coś nie wyszło hmmmm......... no, muszę już powoli kończyć bo laptop ;-; ale wiedz, że ja czekam na nn kochana i mam nadzieję, że jednak nas nie opuścisz <3.
    Mogę załatwić jeszcze jedną małą sprawę? :3
    LUDZIE KURWA JAPIERDOLE MAĆ KOMENTUJCIE, BO AAAAAAAAAAAAAAAAAA CHCECIE KILLERA C'NIE? A ISSY CHCE KOMENTARZE! WIĘC KOMENTOWAĆ NO KUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU........RDE XD. Wyraziłam się jasno? :D
    #TakBardzoMiłaJa
    No, trzymaj się, ja do Cb napiszę jak znowu się wkradnę na kompa, a teraz paaaaaaaaaaaaaa i czekam na nn i wiesz, że czekam i że rozdział był zajebisty i ja ... co ja jeszcze chciałam? Eeeee, coś mi długo wyszło o_O.
    Nieważne. Uśmiechnij się xD. Pozdrawiam ;* // Amy^^

    OdpowiedzUsuń
  22. next next next please

    OdpowiedzUsuń
  23. Awwwwwwww!!!!! :3 ♥ ja chce następny !! *-* ♥
    **
    zapraszam do mnie: pinch-of-hate.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Next jak najszybciej plose

    OdpowiedzUsuń
  25. super rozdział :* czekam na next :) bardzo lubię twojego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja tam ich pamiętam xD Rozdział przecudowny,obawiam się że nowy gang zniszczy znowu związek Dru i Harry'ego czego oczywiście nie chcę i nie chcę by się kłócili ;) Tęsknie za starą Dru ciekawe czy jeszcze kiedyś będzie okazja zobaczyć ją tak jak kiedyś ;) Co do nowego gangu to chciałabym żeby ich szybko załatwili i będzie po sprawie,bardzo się cieszę że do siebie wrócili,kto by się nie ciszył xD Ale zmieniam szybko temat xD Jesteś świetna nie wiem co bym zrobiła bez tego świetnego opowiadania ponieważ jest częścią mnie <3 Pozdrawiam xx. Czekam na następny pewnie piękny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  27. Genialny rozdział ! :D
    Jak wszystkie z resztą ! ^^
    Zapraszam Cię do mnie : http://iguniaaaa.blogspot.com/
    Mam nadzieję, że się spodoba ;D

    OdpowiedzUsuń
  28. Zabij mnie, Izzy! ;c
    Nie komentuje od kilku rozdziałów i przepraszam cie bardzo! Wybaczysz mi?
    Czytam na bieżąco i z każdym rozdziałem jestem coraz bardziej w szoku.
    Po pierwsze... Serce Charms'a? OMG nie mogłam uwierzyć, że tam też było zdjęcie Harry'ego i Dru.
    Po drugie zdenerwowałam się, podczas kłótni Harry'ego i Dru. Bo... Nie było go przez trzy pieprzone lata, a przez ten czas to Dru zajmowała się gangiem i nadal powinna to robić, a nie ten dupek wpada i myśli, że wszystko jest, jak dawniej. Nie jest.
    Ale jestem happy, bo był seks i cudownie, cieszę się, że są razem.
    Piszesz najlepiej, kochana! Uwielbiam to opowiadanie i ciebie, ale to o tym wiesz. Nie ważne! Zawsze będę to powtarzać, bo jesteś bardziej utalentowana ode mnie! To na plus!
    Wydaj książkę, Izzy ; *
    Kocham! <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Awwww :3 kochaaam ! Super blog <3

    OdpowiedzUsuń
  30. nie wiem czy Dru dobrze robi wiedząc, że może na tym ucierpieć związek jej z Harrym.. nie chce żeby znów sie kłócili, tak ładnie wyglądają. ;) ale przyznam że Dru jest przebiegła. ;) ; końcówka jak zwykle mocna na takim momencie przerwałaś.. ;/ oj Ty. ;) czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  31. TAK !! TAK :D ;D oni są razem !! ♥♥♥ Kocham ich ! i ich cudowną miłość, taką oryginalną i wytrwałą.
    Uważam, że Dru nie powinna knuć za plecami Harrego, dopiero teraz zaczęli być razem i już kolejne intrygi... i to w dodatku z Mattem... on może ją w każdej chwili podpuścić lub okłamać, już taki jest z natury. Mam nadzieję, że jednak się tak nie stanie, a razem wspólnie z Mattem ich pokonają raz na zawsze.
    A tak, w ogóle się zastanawiam i nie mam pojęcia jak ktoś czytający może nie wiedzieć kto to jest Charmas ?! przecież wcześniejsza część była praktycznie oparta na walce z jego gangiem... Po prostu nie ogarniam. To chyba tyle.

    + założyłam nowego bloga o którym już wspomniałam pod rozdziałem w Bosses, więc serdecznie zapraszam :)))

    OdpowiedzUsuń
  32. uwielbiam to opowiadanie <3 Dru nareszcie jest z Harrym! Zapraszam też do mnie http://i-got-my-eyes-on-you.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Przepraszałam na twitterze, ale przeproszę jeszcze raz, tutaj. Obiecałam, że już więcej coś takiego się nie powtórzy, a znowu to zrobiłam. Ech. Tak strasznie mocno Cię przepraszam!
    Udało mi się nadrobić rozdziały w kilkanaście minut i znowu tyle się działo. Ale najważniejsze dla mnie jest, że Harry i Dru są znowu razem! Cieszę się niezmiernie. Mam nadzieję, że tym razem wszystko ułoży się jak najlepiej, być może ta długa rozłąka sprawi, że wzmocni ich związek.
    Nie podoba mi się ten nowy gang i to, że Dru zamierza stawić im czoła. Oczywiście nie sama, ale kombinuje coś i nawet nie chcę myśleć o tym co może się stać. Ostatnia część skończyła się tak strasznie, chyba w tutaj nie planujesz znowu kogoś uśmiercić? Boże, tylko nie to, nie zniosę tego ;D
    I o co do cholery chodzi z Maxem? W co się znowu wpakował?

    xx

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak zwykle zajebisty! Kurde przeczytalam calego bloga w jeden dzien i chce wiecej tego bo twoj blog dziala na mnie jak narkotyk ! Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  35. Jejciu ! Przeczytalam wszystkie rozdzialy w nocy... Omg ! Jak go "zabili" to ryczalam ! Potem tez ryczalam i bylam taka happy ze on zyje !!! Super piszesz ! Fajnie sie czyta ! Tak sie na luznie czyta ale jednak tak na poziomie ! Super i chcr nexta !

    OdpowiedzUsuń