Byłam wstrząśnięta tą informacją tak samo jak inni. Nikt nie mógł uwierzyć, że Zoe zginęła. Mieliśmy nadzieję, że to jednak nie ona, ale gdy Harry zobaczył ciało potwierdził słowa Jasona. Nie płakaliśmy, ponieważ nie byliśmy z nią aż tak blisko, ale było nam smutno. Czuliśmy dziwną pustkę, która pożerała nasze serca i sprawiała, że rozmyślaliśmy czy to nasza wina. Nie mogłam znieść widoku Harry'ego, który bił się ze swoimi myślami i cały czas popijał whisky. Znał ją najdłużej z nas wszystkich, opiekował się nią, a może nawet i kochał. Lecz już jej nie ma.
- Harry - szepnęłam, dotykając jego ramienia.
- Obiecałem, że będę się nią opiekować - powiedział cicho. - Obiecałem.
- Wiem, przykro mi - nie wiedziałam co powiedzieć, ale wiedziałam jak się czuł. Chociaż ja czułam gorszy ból, gdy "umarł".
- Musimy się dowiedzieć kto to zrobił! - warknął mój chłopak, wstając. Każdy patrzył na niego uważnie, tylko Max siedział zgarbiony i wpatrywał się w swoje palce.
- Kto widział ją po raz ostatni? - zadał pytanie Harry.
- Nie było jej w domu od dwóch dni - odpowiedziała Lily.
- Pytam, kto widział ją po raz ostatni - ponownie powtórzył.
- Ja - odezwał się w końcu mój brat. - To ja zostawiłem ją w tej uliczce.
Wszystko działo się zbyt szybko, abyśmy mogli zareagować. W jednej sekundzie pięść Harry'ego uderzyła twarz Max'a, a w drugiej mój brat leżał na podłodze, a Styles bezlitośnie go bił. Nie wiedziałam co powinnam zrobić. Oboje byli dla mnie najważniejsi i teraz musiałam między nimi wybrać. Po której stronie stanę? Kogo wybiorę? Słyszałam przeraźliwy krzyk Lily, ale zignorowałam go, tylko chwyciłam koszulkę Harry'ego i odciągnęłam go od mojego brata.
- Nic ci nie jest? - spytałam Max'a, nie interesując się Stylesem, który leżał na podłodze, oszołomiony moim działaniem.
Max pokręcił przecząco głową, po czym złapał się za nią i jęknął z bólu. Z jego nosa leciała krew tak samo jak z wargi, a pod okiem na pewno niedługo pojawi się ogromny siniak. Byłam wściekła na Harry'ego, że go tak urządził, ale z drugiej strony mój brat przyczynił się do śmierci Zoe. Jednak to nie zmieniało faktu, że to był mój brat i będę go chronić do utraty tchu, jest dla mnie najważniejszy.
- Jak mogłeś ją zostawić?! - krzyknęła Lily. - Zmieniłeś się! Nie jesteś tym kim byłeś!
- Nie zmieniłem się - warknął Max.
- Lepiej się nie odzywaj, stary - Jason patrzył na niego oskarżycielsko. - Zawaliłeś.
- Nie zrobiłem tego specjalnie! - bronił się.
- To już nieważne, bo Zoe nie żyje - powiedział Harry, wstając. - Nie ma już dla Ciebie tutaj miejsca.
Spojrzałam na niego z szeroko otwartymi oczami, słysząc jego słowa. Co miał na myśli mówiąc, że nie ma dla niego miejsca? Czy on go wyrzucał na bruk? Naprawdę mógłby to zrobić?
- Nigdy Cię nie lubiłem, Max - warknął Harry. - Najchętniej zabiłbym Cię już trzy lata temu, gdy dostałem zlecenie, ale Dru sprawiła, że pozwoliłem Ci żyć. Jednak teraz to wszystko traci ważność. Wypierdalaj z mojego domu, zostaw moją rodzinę i lepiej uciekaj z miasta bo jak zobaczę Cię następnym razem nie zawaham się przed zabiciem Cię.
Nie mogłam uwierzyć w to co mówił. Łzy pojawiły się w moich oczach, a po chwili spłynęły po policzkach. Zawiódł mnie po raz kolejny i sprawił, że przez niego płakałam. Wiedziałam, że był wściekły na Max'a, ale nie mógł być dla niego taki surowy. Zagroził, że go zabije, że zabije moją jedną, prawdziwą rodzinę. Nie mogłam mu na to pozwolić. Harry nie był ważniejszy niż Max. I jeśli miałabym opłakiwać śmierć któregoś z nich, to na pewno wybrałabym Harry'ego.
- Nie waż się, Harry - syknęłam. - Nawet nie próbuj go dotknąć.
- Co? - Styles patrzy na mnie jednocześnie zdumiony i rozbawiony. - Żartujesz sobie, prawda?
- Ani trochę - odważnie patrzyłam w jego chłodne tęczówki. - Jeśli jeszcze raz położysz na nim rękę, to ja nie ręczę za siebie.
Doznałam szoku tak samo jak wszyscy inni zebrani w pokoju, gdy dłoń mężczyzny mocno uderzyła w moją twarz, sprawiając, że prawie upadłam. Mój żołądek skręcał się, klatka piersiowa pękała z bólu tak samo jak policzek, a słone łzy jeszcze bardziej spływały po mojej twarzy. Przytrzymałam się krzesła, aby nie upaść przez natłok emocji. Czy on mnie naprawdę uderzył?
- Dru, przepraszam, ja... - słyszałam jego głos, który coraz bardziej cichł.
Po kolej spojrzałam na wszystkich; każdy z nich był tak samo zdziwiony, zraniony, zły i smutny. Wiedziałam, że to nie jest już mój dom. Harry zabrał mi wszystko, a ja nie miałam siły, aby walczyć. Wierzchem dłoni otarłam łzy i odgarnęłam rozczochrane włosy do tyłu, sprawiają, że każdy mógł lepiej zobaczyć mój czerwony policzek.
- Idziemy, Max - zwróciłam się do brata. - To już nie jest nasze miejsce.
Max pokiwał głową, po czym oboje zaczęliśmy kierować się w stronę wyjścia. Zaatakowała mnie kolejna fala łez, gdy Harry zaczął głośno przeklinać, po czym krzyczeć i rzucać jakimiś rzeczami. Nie mogłam tego znieść, czułam się jak w pułapce, z której nie ma wyjścia. On mnie uderzył, poniżył, wyrzucił mojego brata i zagroził, że go zabije. Gdzie jest mój Harry, który chciał mnie w swojej przyszłości? Gdzie jest Harry Styles, z którym prawdopodobnie jestem w ciąży?
Gdy tylko wyszliśmy z domu od razu wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy. Czułam na sobie spojrzenie mojego brata, a to wcale nie pomagało. W jednej chwili straciłam prawie wszystko. Zdawałam sobie sprawę z tego, że to koniec mój i Harry'ego. Ale co z naszym dzieckiem, które prawdopodobnie jest w moim łonie? Co mam zrobić? Nie dam sobie sama rady, nie będę dobrą matką. Powinnam umrzeć już dawno i zabrać ze są całe cierpienie.
- Dru, proszę - odezwał się Max. - Zatrzymaj się.
Nagle zahamowałam na środku drogi, co sprawiło, że nami szarpnęło. Nie wytrzymałam i zakryłam twarz dłońmi, wyjąc z bólu. Trzęsłam się, gdy Max mocno mnie przytulał i głaskał po włosach.
Odzyskałam brata, a straciłam całą resztę.
*
Zostawiłam Max'a u jego starego kolegi, który przyjął go z otwartymi ramionami. Nie obawiałam się, że coś mu się stanie, bo wiedziałam, że Harry na pewno nie będzie go szukał w okolicy, gdzie kiedyś mieszkałam.
Trochę się uspokoiłam, ale wciąż byłam nerwowa tym bardziej, że niedawno zrobiłam test ciążowy, który stwierdził, że znowu jestem w ciąży. Powinnam się cieszyć, bo przecież chciałam założyć rodzinę, ale to straciło sens, gdy wszystko legło w gruzach. Znowu nie chciałam dziecka, wiedziałam jak to się skończy.
- Cześć.
Obok mnie pojawił się Matt i co dziwne był skrępowany. Wezwałam go po to, aby skończyć to co zaczęliśmy. Postanowiłam, że po tej akcji wyjadę z Holmes Chapel na zawsze.
- Naprawdę chcesz dalej to ciągnąć? - spytał.
- Tak - odpowiedziałam natychmiastowo. - Skończmy to, a potem się pożegnamy.
- Chcesz zostawić Harry'ego?
- Muszę - ledwo walczyłam ze łzami. - Najwyraźniej nie jesteśmy sobie przeznaczeni.
- A dziecko? Jesteś w ciąży?
- Skąd o tym wiesz? - byłam zaskoczona. Skąd mógł o tym wiedzieć? Podsłuchiwał nas, czy Harry mu powiedział?
- Styles jest moim przyjacielem - rzekł. - To normalne, że mi o tym powiedział. Więc jesteś w ciąży?
- Nawet jeśli to co? - syknęłam. - To koniec, rozumiesz?! Więc zróbmy to co musimy i skończmy to!
- Właśnie, skończycie to.
Obróciłam się przerażona, słysząc czyjś drwiący głos. Przed nami stali Kanadyjczycy, a za nimi cała gromada ich ludzi. Wszyscy patrzyli na nas wilkiem, co sprawiło, że zaczęłam się trząść ze strachu. Cholera, oni nas zabiją bez mrugnięcia okiem. Osaczyli nas i coś mi mówiło, że od początku wiedzieli o naszym planie. Musieli mieć szpiega, to oczywiste, tylko kto mógłby nim być? Zmrużyłam zła oczy, gdy obok nich pojawiła się Hanna. Wiedziałam, że z nimi pracowała, ale nie mogła być szpiegiem, bo nikt z grupy z nią nie rozmawiał.
- Od dawna chciałem Cię poznać. Dru Murray jest znana i wszyscy się jej boją. Jednak nikt nie zauważył tego jak słaba jesteś. Zastąpiłaś Stylesa, który tak naprawdę nigdy nie umarł. Wasza miłość jest dość tragiczna, nie uważasz? - spytał jeden z nich, a Hanna prychnęła na słowo "miłość". Suka.
- I oczywiście Matt Denton* - zaśmiał się kolejny, a Matt zacisnął dłonie w pięści, patrzą na niego z nienawiścią w oczach. - Nabytek Stylesa, czyli ledwo uratowany trzydziestolatek, który teraz zgrywa pana życia i śmierci. Ty i Dru cudownie się dobraliście, bo gdy Styles dowie się o waszym spisku straci dwie ważne osoby, co dla nas będzie tylko korzyścią.
- Czego chcecie? - warknęłam, zdobywając się na odwagę.
- Nie tym tonem, Kochaniutka - cmoknął najstarszy, który miał na imię Jim.
- Nie tym tonem? - prychnęłam. - Cholera, to wy przyszliście do naszego miasta, zniszczyliście nasze towary i zabiliście naszą przyjaciółkę!
- Ah, ta śliczna ćpunka, która dzieliła się z twoim braciszkiem? - spytał Adam, czyli następny przywódca. To dziwne, że rządzili w trójkę; Jim, Adam i Bill.
- Słucham? - zmarszczyłam brwi. Max znowu ćpał? I robił to razem z Zoe?
- Max jest taki głupiutki - odezwała się Hanna. - Jest zapatrzony we mnie jak w obrazek. Mówił mi wszystko o was i o tym co robicie. Zrobiłby wszystko żeby tylko znowu dobrać się do moich majtek.
Max i te gówno? Jak on mógł chociaż na nią spojrzeć, przecież ona była brzydka, a przede wszystkim była prostytutką, która dawała każdemu. Nienawidziłam ją z całego serca, chciałam ją zabić i patrzeć jak się dławi własną krwią i to właśnie miałam zamiar zrobić.
Szybko wyjęłam pistolet, który miałam przymocowany do paska, odbezpieczyłam go, po czym strzeliłam zanim ktokolwiek zdążył zareagować. Wciąż trzymałam lufę uniesioną wysoko, gdy Hanna patrzyła na mnie w szoku, po czym upadła na ziemię, wykrwawiając się. Postrzeliłam ją w klatkę piersiową i byłam niemal pewna, że drasnęłam serce. Byłam szczęśliwa, widząc jak umiera, ale najwyraźniej nie ucieszyło to naszych wrogów. Już chciałam ponownie strzelić, gdy Jim wyrwał mi pistolet i wyrzucił go. Matt także nie mógł nic zrobić, ponieważ trzech mężczyzn podbiegło do niego i obezwładniło. Nagle poczułam przeraźliwy ból głowy, bowiem ktoś mnie w nią uderzył. Z hukiem upadłam na ziemię, próbując się jakoś pozbierać.
. Ból rozsadzał mi czaszkę i rozmazywał mi się obraz. Wszystko widziałam przez mgłę i praktycznie nic nie słyszałam. Zamrugałam parę razy, ale to nic nie dało, a wręcz pogorszyło wszystko. Jedne co czułam to ból i pustkę. To co czułam kiedyś cały czas.
*
Chciałam zaprotestować, ale nie mogłam wydobyć z siebie głosu. Przewieźli nas w jakieś dziwne miejsce na odludziu, o którym nie miałam pojęcia. Najpierw torturowali Matta na moich oczach, ale nic nie powiedział, nie zdradził żadnej tajemnicy. Kiedy posadzili go ledwo przytomnego na krześle obok mnie i przywiązali, wiedziałam, że nadszedł czas na mnie. Jim opierał się o ścianę, a na jego ustach widniał szeroki uśmiech zwycięstwa. Jakiś mężczyzna podszedł do mnie, odwiązał, po czym postawił na nogi. Jim odepchnął się od ściany, po czym zrobił parę kroków w przód i już był przy mnie.
- Powiedz mi, co planują twoi ludzie - zażądał, ale nie miałam zamiaru nic powiedzieć.
- Nie - uśmiechnęłam się sztucznie.
Jim skinął na mięśniaka, który stał obok mnie, a po chwili byłam przez niego trzymana. Jim zamachnął się, a następnie uderzył pięścią w moją twarz. Krzyczałam w niebo głosy, gdy bezlitośnie znęcał się nad moją twarzą, która wciąż bolała po ataku Harry'ego. Tak cholernie się bałam, że nie zdążę się pożegnać z Max'em, Lexi, Jasonem, Lou, Dante i Harrym, tylko po prostu umrę.
- Masz mi coś do powiedzenia, Dru? - głośno sapał i wiedziałam, że oczekiwał iż zacznę mu wszystko mówić, ale tak samo jak Matt milczałam. - Zły ruch.
Zatrzęsłam się ze strachu, gdy wyjął z kieszeni spodni nóż. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach, gdy ciął moją skórę. Dlaczego tak bardzo znęcał się na mojej twarzy? To był potworny ból, który ledwo mogłam znieść. Każda komórka w moim ciele paliła jak żywy ogień, a gdy słone łzy spływały po głębokich ranach prawie wiszczałam. Czekałam aż to się skończy i poczuję błogą nicość; zero bólu, zero zmartwień i cierpienia.
- I co? Przypomniałaś coś sobie? - wysyczał.
- Idź do diabła - warknęłam, patrząc mu prosto w ciemne oczy.
Moja odpowiedź zdenerwowała go jeszcze bardziej. Bałam się tego co zaraz może się zdarzyć. Ukradkiem spojrzałam na Matta, który patrzył na mnie niepewnie i z żalem. Chyba przejmował się moim losem. A może chodziło mu o dziecko, które teraz mogło zginąć, albo już zginęło?
Jim odsunął się, a mężczyzna, który mnie trzymał popchnął mnie z całej siły, co sprawiło, że straciłam równowagę i runęłam na beton, uderzając głową w ścianę. Próbowałam się podnieść, ale nie miałam siły na jakikolwiek ruch. Słyszałam ich głośny śmiech, który echem odbijał się w mojej głowie. Syknęłam z bólu, gdy ponownie mnie podniesiono i przyciśnięto do ściany. Jim patrzył w moje oczy, szukając odpowiedzi na swoje pytania, ale nie miałam zamiaru mu ich udzielić. Nie zdradziłabym ludzi, którzy byli dla mnie naprawdę ważni mimo że nasze drogi właśnie się rozeszły. Ale bałam się, że nie wytrzymam bólu.
- To co? Będziesz współpracować? - spytał.
- Po moim trupie - te słowa ledwo opuściły moje usta.
- To da się zrobić - uśmiechnął się. - Ale jeszcze nie teraz.
Ponownie skinął na mężczyznę, który chwycił mnie za tył szyi i zaczął pchać w stronę lustra. Przełknęłam głośno ślinę, widząc swoje odbicie. Moja twarz była napuchnięta i cała we krwi. Nie przypominałam siebie, wyglądałam jak zmasakrowana dziewczyna. Płakałam jak mała dziewczynka, której zabrano ulubionego misia, a potem lizaka. Dostałam to co chciałam; właśnie płaciłam za moją nielojalność w stosunku do Harry'ego.
Zachłysnęłam się powietrzem, gdy mężczyzna z całej siły uderzył moją głową o lustro, które od razu się rozbiło. Kawałki szkła wbiły się w moją skórę, potęgując ból. Nie miałam już siły. Gdy mnie puścił od razu upadłam na ziemię, która była ubrudzona w krwi Matt i mojej. Gdy zemdlałam ból minął, była błoga nicość.
*
Czułam chłód i zimny wiatr, który oziębiał moje ciało. Przywitała mnie ciemność, gdy otworzyłam oczy. Znajdowaliśmy się na pustkowiu, gdzie nie było żadnej duszy. Obok mnie leżał Matt, a jego nogi i ręce tak samo jak moje były związane. Wyglądał fatalnie, ale był przytomny.
- Jak się czujesz? - wyszeptał.
- Potwornie - mówiłam równie cicho jak on. - Czuję, że umieram.
Matt otwierał już usta, aby coś powiedzieć, lecz przerwał nam samochód, który pędził w naszą stronę. Od razu rozpoznałam furgonetkę, która należała do Harry'ego. Obok nas pojawili się Kanadyjczycy oraz ich ludzie, którzy byli gotowi do walki. Moje serce biło zdecydowanie za szybko, gdy z samochodu wysiedli wszyscy - Harry, Louis, Lexi, Jason, Dante, a nawet Lily. Wszyscy zaczęli biec w naszą stronę, wyjmując pistolety, które błyszczały się w świetle księżyca. Gdy moje oczy spotkały się z zatroskanymi oczami Harry'ego coś we mnie pękło. Było mu ciężko patrzeć na mnie w takim stanie - niezdolną do życia. Jego szczęki były zaciśnięte, ale twarz wyrażała smutek, przejęcie oraz gniew. Był zły, ale czy na mnie?
- Odłóżcie broń, albo strzelę jej w łeb - wysyczał Adam, przyciskając lufę do mojej skroni. - Nie żartuję - dodał, widząc, że grupa Harry'ego nawet nie zareagowała. Na dowód swoich słów odbezpieczył broń i położył palec na spuście. Cholera, zabije mnie. Trzęsłam się ze strachu, co zauważył Dante, który jako pierwszy położył na ziemię broń. Za jego przykładem poszła cała reszta, lecz Adam ponownie przemówił, gdy jako ostatnia Lexi miała odłożyć pistolet:
- Ty nie, Blondi - uśmiechnął się. - Podejdź bliżej.
Lexi na początku wcale się nie poruszyła, ale gdy zobaczyła, że jakiś mężczyzna wycelował broń w Matta od razu podeszła bliżej. Wszyscy byli w napięciu, bo tym razem to nie my rozdawaliśmy karty, tylko Kanadyjczycy.
- Myślałem, że Dru i Matt nie wytrzymają i powiedzą nam wszystko co planowaliście - zaczął Jim. - Jednak tak się nie stało. Milczeli i ledwo, ale wytrzymali ból jaki im zadaliśmy. Nie wiem czy wiecie, ale ta tutaj dwójka - wskazał na mnie i Matta. - Spiskowała przeciwko wam. Od początku nas śledzili, zdobyli broń i knuli. Myśleli, że jesteśmy głupi, ale tak nie jest. Przejrzeliśmy ich od razu i muszę przyznać, że bawienie się z wami było bardzo zabawne.
- Czego chcecie? - warknął Harry. - Puścicie ich.
- Chcemy władzy - rzekł Bill. - Dajcie nam to.
- Nie ma mowy - Dante wręcz wrzał ze złości. - Nie oddamy wam czegoś na co pracowaliśmy tyle lat. To jest nasze miasto, nasze interesy i nasi ludzie. Wracajcie tam skąd przybyliście, nikt was tutaj nie chce.
- Wiedzieliśmy, że to powiecie - Adam uśmiechnął się drwiąco. - Dlatego zagramy w grę, którą będzie prowadzić śliczna Lexi.
- Co mam zrobić? - Lexi patrzyła na nich wyzywająco, ale widziałam jak co chwilę zerkała na Matta.
- Dokonać wyboru. Wybierz kto ma przeżyć; Matt czy Dru. Zabij osobę, która przegra twoją wyliczankę. Jeśli nie wybierzesz żadnej zabiję ich oboje.
Wiedziałam, że to mój koniec. Lexi wybierze Matta, ponieważ jest jej narzeczonym, kocha go i zna o wiele dłużej. Parę samotnych łez spłynęło po moich policzkach i spojrzałam na miłość mojego życia, która była tak samo rozbita jak ja. Wybaczyłam mu, że mnie uderzył. Wybaczyłam mu wszystko, a więc niech i on mi wybaczy zanim odejdę. Każdego zaszczyciłam spojrzeniem, które mówiło "żegnaj i wybacz mi wszystko", a ostatnią osobą na którą spojrzałam była moja przyjaciółka.
Lexi uniosła pistolet i wymierzyła w moją stronę, a łzy spływały po jej policzkach. Odbezpieczyła broń i już miała nacisnąć spust, gdy zatrzymał ją krzyk Matta:
- Nie! Ona jest w ciąży! Nie zabijaj jej, Lexi!
- Jesteś? - wyszeptał Harry, lecz nie zdążyłam mu odpowiedzieć gdyż przerwał na Adam.
- Ostatnia sekunda, Kochaniutka. Wybieraj, albo oboje zginą!
- Przepraszam, Dru - powiedziała, po czym rozległ się huk.
Zabrakło mi powietrza, gdy poczułam ból, którego nie można wytrzymać. Ktoś krzyczał, ktoś płakał, ktoś strzelał, ale wszystko było ciche. Otoczyła mnie mgła, która zaczęła mnie pochłaniać i zabierać do innej krainy. Gdzieś gdzie jest ciepło, miło, błogo i czysto. Zasnęłam.
Od Autorki:
Witajcie w ten już całkiem późny wieczór. Wróciłam, ale nie wiem na jak długo. Ten rozdział nie jest godny oklasków, lecz nie jest też jakąś papką z chodnika, także mam nadzieję, że nie rozczarowałam Was aż tak bardzo.
Przemyślałam sobie wszystko dość intensywnie i wyniosłam parę wniosków. Nie wiem dlaczego piszę tak cholernie niedobre rozdziały. Czepiałam się Was o komentarze, ale nie widziałam swojej winy. Zaniedbałam Was, teraz to widzę. Przestałam Was pytać jak się czujecie, nie dziękowałam Wam, a tak nie można. Dlatego chcę Wam wszystkim podziękować za to co dla mnie robicie. Może Wam się zdawać, że to nic wielkiego, ale dla mnie to jest coś niesamowitego, nieprawdopodobnego. Nigdy nie będę mogła uwierzyć w to co tutaj się stało. Plus dzisiaj wygrałam konkurs na najlepsze fanfiction wraz z jakąś dziewczyną jestem na 1 miejscu, to jest naprawdę miłe. Jednak wiem, że gdyby nie Wy nic bym nie osiągnęła.
Chciałabym aby każdy (w miarę możliwości i chęci) napisał coś od siebie. Skomentował ten rozdział.
Dziękuję za każde słowa pod ostatnią notką. Ale jestem też zła z jednego powodu. Proszę zapamiętajcie, a może nawet i gdzieś sobie zapiszcie, że NIE ODDAM TEGO BLOGA NIKOMU.
Więcej na ten temat ode mnie TU.
Serdecznie Was zapraszam na moje nowe opowiadanie pt. "DIRTY SECRETS"
O nie! Ona nie może umrzeć. Matt też. Nie! nikt już nie może umrzeć. Prawie się popłakałam, co jest trochę dziwne...
OdpowiedzUsuńNo cóż. rozdział JAK ZAWSZE WSPANIAŁY!
I jak najbardziej należą mu się oklaski!
cieszę się też, że jednak się nie poddałaś i postanowiłaś kontynuować. Jestem Ci bardzo wdzięczna za to.
Gratuluje też wygranej w konkursie, zdecydowanie na to zasługujesz.
Strasznie przepraszam, zę tak krótko i naprawdę chcę napisać więcej, ale niestety muszę wyłączyć komputer. Cudem przeciągnęłam o pare minut, bo zoobaczyłam, że pojawił się rozdział.
Czekam na następny.
Kate♥
Cieszę się, że postanowiłaś kontynuować tego bloga, ponieważ jest jednym z najlepszych, jakie czytam. Należą Ci się oklaski, ponieważ rozdział cudowny, jednak mam nadzieję, że Dru przeżyje, ona nie może umrzeć. Z niecierpliwością czekam na następny ♥ x
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem, że rzadko komentowałam.
OdpowiedzUsuńW drugiej części gdy zabrakło Harry`ego a potem nagle wrócił jakoś nie pogubiłam z tym wszystkim.
Ale muszę też powiedzieć że na tym blogu nie przeczytałam wczęsniej tak dobrego rozdziału jak ten, naprawdę. Jeszcze żaden nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Naprawdę płaczę. Banał, ale po prostu opisałaś to tak... nawet nie wiem jak mam to napisać, po prostu wczułam się niesamowicie i teraz czuję się... wręcz pusta w środku. Smutno mi, ale to było cudowne.
Zszokowałaś mnie.
Czekam z niecierpliwością na Dirty Secrets
omg proszę powiedz że Dru nie umarła :c przecież ona nie może umrzeć niech Harry ją uratuje :c
OdpowiedzUsuńO bosz.... to nie może się tak skończyć... Harry stracił panowanie, więc Dru odeszła, ale zaczęła z Mattem i jej się dostało :( NIEEEEEEEE!!! Ja nie chcę by umierała. Rozumiem Lexi, przecież Matt jest jej miłością, a Dru jest na drugim miejscu, jednak takiej końcówki się nie spodziewałam. Mam nadzieję że kolejny rozdział będzie. A jeżeli będzie to jak najszybciej. To dobrze że wygrałaś gdyż zasługujesz na to ;) Kocham tego bloga i wgl. KOCHAM <3 Czekam na nexta z niecierpliwością i życzę weny. Kocham ;***
OdpowiedzUsuńAle... ale... ale jak to? Że ona niby zginęła? Nie, nie, nie, nie... nie ma w ogóle takiej opcji. Ja się na to nie zgadzam. Dru nie może umrzeć. Nikt nie może umrzeć. Wszystko ma się skończyć dobrze i koniec kropka. Tak bardzo mi szkoda naszej Dru. Kiedy Harry ją uderzył myślałam, że się popłaczę. Przecież mężczyzna, który uderzy kobietę jest zerem. Te tortury były okropne. Ale nie dali się. Nie wygadali tajemnic. Dobrze, że Dru zabiła Hannę, bo nie cierpiałam tej żmii. Nie wiem co mam ci jeszcze napisać, bo doskonale wiesz o tym, że jesteś cudowna i będę do końca czytać twoje opowiadanie. Dobrze, że nie oddałaś Killera. To jest twoje opowiadanie i tylko ty możesz je pisać, bo jesteś fantastyczna. Nowe ff będę na pewno czytać. Widzę, że wyszedł ci piękny zwiastun. Na jakim programie go zrobiłaś? Na pewno nie tym co ci poleciłam, haha. Pozdrawiam cię serdecznie kochana i do następnego. Kocham Cię! :*
OdpowiedzUsuńO NIE!
OdpowiedzUsuńTEGO SIĘ NIE SPODZIEWAŁAM!!
ONA NIE MOŻE UMRZEC!!
NIE NIE NIE
btw. rozdział świetny!
Pozdrawiam
G xx
OMG popłakałam się ;_; pisz szybko następny rozdział proszę !
OdpowiedzUsuńCZEMU PRZERWALAS W TAKIM MOMENTCIE TO JET ZAJEBISTE ! KOCHAM CIE JESTES SWIETNA ALE MUSIMY POPRACOWAC NAD TYMNJAK KONCZYC ROZDZIALY :D
OdpowiedzUsuńNIEDOSYCONA CZYTELNICZKA.
KOCHAM.XX
Jeju, ona jej nie postrzeliła :O NIE ! NIE ! DRU!!!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak bardzo cieszę się, że zostałaś :33 Kocham Killera tak samo jak Bosses i pewnie niedługo nowe opowiadanie ^^
Kocham cię za to że piszesz TAK WSPANIAŁE opowiadanie, bo na prawdę - dla mnie jest wspaniałe. Czytam je z otwartym sercem - w scenach miłości wzruszam się, przy śmierci płaczę a ja trzeba to cieszę się razem z bohaterami. Mianem TAKIEGO ff nie można nazwać każdego opowiadania. Mówię ci, uwierz w siebie bo to co piszesz tak bardzo mnie wciąga, jest jak narkotyk. Potrzebuję tego :) Pozdrawiam xx
Uwielbiam ten blog i zdecydowanie ten rozdział jest wart oklasków, a nawet owacji na stojąco *__*
OdpowiedzUsuńPoryczałam się, płakałam jakieś dobre 5 minut ;__; Nawet jak się uspokoiłam i jeszcze raz przeczytałam tą końcówkę, ponownie się popłakałam ;__;
Nie chcę mi się w to wierzyć, że Dru umrze ;__;
Cieszę się, że nadal będziesz pisać tego bloga ;)
Pozdrawiam ; 33
OMG! Końcówka rozdziału jest taka smutna,że aż się popłakałam :'(
OdpowiedzUsuńOna nie może umrzeć!
Kocham tego bloga...
Czekam na next.
@weramichalak
Dru nie zyje . ? :c
OdpowiedzUsuńKurwa ! Dziewczyno nigdy w Ciebie nie zwątpiłaś ! Twoje rozdziały zawsze są kurwa zajebiste i kurwa kocham Cię i jesteś najlepsza !! Wiedz o tym ! Rozdział bardzo emocjonalny ! Gdybyś cholera widziała moją reakcję haha, złość, przekleństwa, smutek, płacz, krzyczenie "Nie ! Kurwa dlaczego" Jebajcie się Kanajdyczycy" KOCHAM CIĘ ! KUR>.. PO PROTU KOCHAM !!! NAJLEPSZA JESTEŚ ! KWIATUSZKU ! :*
OdpowiedzUsuńWielbiam to czytać. Bałam się, że zawiesisz bloga albo co gorsza usuniesz. Ale przyznam otwarcie, że się na Ciebie obrażam! Bo pod moimi ulubionymi rozdziałami zawsze jest napisane, że niezbyt Ci wyszły! No ja już nie wiem, czy to ja man zły gust, czy Ty nie uliesz się docenić, a ponieważ jestem przekonana, że mój gust ma się dobrze rozwiązanie jest proste..ZACZNIJ SIĘ DOCENIAĆ,BO TO CO PISZESZ JEST CUDOWNE!! Podoba mi się to, że pod koniec nie zmieniłaś decyzji Lexi z zabicia Drue, na Matta, bo większość się pewnie tego spodziewała. Ogólnie niespodziewałam się, że akcja się tak potoczy! Mam wrażenie, że to część planu, a teraz ona będzie udawać, że nie żyje . To byłoby ciekawe ;3 wybacz, że komentarz taki nieskładny, ale piszę go z telefonu ;/
OdpowiedzUsuńOna nie może umrzeć ma przeżyć urodzić dziecko i być z Harrym. Nie mam nigdzie konta więc nie mogłam skomentować twojego nowego ff ale już jestem jego fanką i napewno będę go czytać :-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się przełamałaś i napisałaś kolejny rozdział! Nawet nie masz pojęcia, jak na niego wyczekiwałam. Każdego dnia po kilka razy wchodziłam i patrzyłam, czy czasem nie dodałaś jakiejś notki, albo rozdziału! Dzisiaj też wchodziłam wcześniej, ale nie było, a tu wchodzę później i jest<3 i szczerze Ci powiem, że była bardzo zdziwiona :) Myślałam, że się poddasz, ale się przełamałaś i jestem z Ciebie dumna, naprawdę. Możesz sobie mówić, że może tak napisać każdy, ale taka jest prawda. Zaskoczyłaś mnie i to bardzo:) Teraz czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i mam nadzieję, że pojawi się on niedługo, bo jestem bardzo ciekawa, co się będzie dziać dalej:) i nie mów, że nas zaniedbałaś, bo tak nie jest.. Po prostu każdy z nas ma trudne chwile i jest to coś normalnego. I uwierz w końcu w siebie, bo piszesz CUDOWNIE!!! i nie waż się mówić inaczej, bo Cię uduszę. Nie wiem jeszcze jak, ale o to już się nie martw, coś się wymyśli:) a teraz duuużo buziaków, duuużo weny, bo rozdział się sam nie napisze<3 kochamy Cie Isabel, nie za opowiadanie, ale za to jaka jesteś, ja się z Tobą zżyłam i myślę, że inne dziewczyny także<3 do następnego:*:*:*
OdpowiedzUsuńWspaniałewspaniałewspaniałewspaniałe!!!! Po prostu kocham to ff i jestem w nim bezgranicznie zakochana. Jest idealne, Ty jesteś idealna, kochana za to że piszesz to dla nas a przede wszystkim dla siebie. Kochanie masz talent i nigdy o tym nie zapominaj. Nawet mi nie mów że piszesz okropne rozdziały bo mam ochotę ci za to wlać jak Harry Dru! :D :** A tak po za tym jeżeli uśmiercisz Dru to coś ci zrobię, na serio! i nie to nie jest groźba. :P jednak z Harrego jest czasami sukinkot :D A no i jeszcze nienawidzę Lexi za to że Dru może umrzeć i jej i Harrego dziecko, również. BOŻE! mój najdłuższy komentarz, ale wiem że jest on ci potrzebny do motywacji, abyś dalej dla nas pisała, byś w końcu była zadowolona ze swoich rozdziałów (z których ja jestem od początku zadowolona, ale to tak przy okazji ). Pamiętaj że Cię KOCHAM ZA TO. I koniec kropka, musisz pisać. :))) Jeszcze raz AJ LOW JU.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Cavie. :D
@xcavie01x - mój tt gdyby coś. :)
Kocham cię i się ciesze, że nie zakończyłas bloga. Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńNie może umrzeć nikt ! A na pewno nie Dru ! Zakochałam się w tym od pierwszego rozdziału pierwszej części dla mnie każdy rozdział jest WSPANIAŁY. Dziękuje że się nie poddałaś i postanowiłaś wrócić do nas :* Kochamy cię najmocniej na świecie ♥ Jeżeli coś się stanie Dru znajdę cię i będę cię torturować zmuszę do napisania rozdziału w którym uzdrowieje XD Czekam na następny gdyż iż jestem bardzo ciekawa co z tego wszystkiego wyjdzie <3 Harry tak mnie wkurzył że szok xd Ale postąpiła bym jak Dru odeszłabym stamtąd ! Moja kobieta :D ^^ DZiękuje ci jeszcze raz z całego serduszka za to ze dla nas piszesz starasz się :* oraz za to że się przełamałaś i się nie poddałaś :* KOCHAM CIĘ ZA TO FF + JESTEŚ NAJLEPSZA <3
OdpowiedzUsuńO kurwa ona musi żyć! JPR CO CA EMOCJE ROZDZIAŁ GENIALNY! !!!!!!!
OdpowiedzUsuńKurwa !! Jpr ! Czemu ?! Nie ! Dlaczego ?!?!? Ale ona bedzie zyc bo nie ?!?! Kurwa !! Nie... :"""""""(((
OdpowiedzUsuńNieeeee blagam cie dziewczyno, ona nie moze umrzec! Tak sie wciagnelam, ze zaczelam ryczec..
OdpowiedzUsuńNue usmiercaj jej, blagam :'''''"''(
Rozdzial genialny. I blagam, jeszcze raz.
P.S
Kocham cie ;*
Nie przerywa się w takim momencie, kochanie :*! Ona nie może umrzeć! :'c Pomimo tego, że Hazza zachował się jak dupek, będą tworzyć wspaniałą rodzinkę :D Pewnie Lexi źle wycelowała xD Rozdział jest super :) / WiKi
OdpowiedzUsuńdziewczyno uwielbiam Cię ;3 nie kończ jeszcze opowiadania bo idzie Ci bardzo świetnie! i nie mów że ten rozdział nie jest dobry bo jest! szczerze mówiąc chyba lepszy od poprzedniego ;) idzie Ci extra, więc proszę, twórz dalej :*
OdpowiedzUsuńtylko proszę... niech Dru nie umieera ;c tak nie może być! proszę, powiedz że w następnym rozdziale wszystko już będzie dobrze ;3
czekam z niecierpliwością na następny :3
Ten rozdzial jest swietny. Nie wieze, ze ona strzelila do Dru. Czekam na nn. Nie moge sie tego doczekac. :3
OdpowiedzUsuńJestt! Boże jak dobrze ze napisalaś nexta. Kocham tego bloga i jak przeczytałam ze masz go zawiesić się popłakałam. Dobra a co do rozdziały to sksusgsibs *-* Brak mi słów taki cudowny. Tylko ona nie moze umrzec!! Uratują ją prawda? Przeciez ona jest w ciąży... Mam nadzieje ze przezyje. Czekam na kolejny. Kiedy bedzie? Mam nadzieje ze szybko.
OdpowiedzUsuńKochanie jesteś wielka. Jesteś wielką pisarką i oiszesz prze wspaniale <3 widziesz te wszystkie komentarze? Uwierz w końcu, że jesteś wspaniała, myśli o tobie tak wiele osób i ja też. Kocham to opowiadanie. Umiesz napisać je tak, że mogę się śmiać, cieszyć i płakać. Kocham twój sposób pisania. Co do rozdziału jet genialny. Płakałam na nim. Widzisz co ty z nami robisz? Nawet nie masz pojęcia jak bardzo się cieszę, że postanowiła do nas wrócić. Nie zawwiodłaś nas, każdy ma chwile i sytuacje prywatne. :-) :-) :-) Nie możesz tak jej po prostu zabić!!!! Lexi mnie zawiodła. No ale cóż. Dłagam szybko dodawaj nexta. <33333 nie mogę się doczekać co wymyślisz. Tylko niech wybaczy Haremu :-) , ale niech mu to powie a nie tak jak teraz. Błagam uratuj ją i dziecko nie chcę, żeby je straciła po raz drugi :'( . KOCHAM CIE TAK BARDZIO MOCNO Z CAŁEGO SERDUSZKA <33333 :****** :3
OdpowiedzUsuńPoryczałam się...
OdpowiedzUsuńJAK LEXI MOGŁA?! JA BYM WYBRAŁA PRZYJACIÓŁKĘ, NO SORRY
kurwa jebana mać!
ona musi przeżyć
nie interesuje mnie jak KURWA, ona ma przeżyć i koniec!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jesteś cudowna, dziękuję ci za ten rozdział i za to opowiadanie. Przy końcówce kiedy Lexi musiała zabić Dru się po prostu poryczałam. Wiedziałam że ona ją zabije ale i tak nie mogłam powstrzymać łez, szczególnie kiedy Matt wolał zginąć za Dru bo ona jest w ciąży z Harrym. Chyba tylko ja nie wieże w to że Dru żyje. ;( Jeszcze raz ci dziękuję i mam nadzieję że napiszesz jeszcze choć jeden, ostatni rozdział.
OdpowiedzUsuńJejciu... Ona nie może umrzeć :'( Bardzo, bardzo, bardzo Ci dziękuję za to, że piszesz tak cudowne fanfiction. Odkryłam to opowiadanie dwa dni temu. Przez ten czas przeczytałam je płacząc przy niektórych rozdziałach oraz zakochałam się w nim. Kocham Ciebie, to opowiadanie, Harry'ego i Dru i nie chcę żegnać z tym wszystkim tak szybko. Mam nadzieję, że nie zaprzestaniesz pisania dla nas i jeszcze przez długi czas będziesz nas nim szczycić <3 Pozdrawiam, wierna fanka xx
OdpowiedzUsuńJeeeeju. Powtarzałam to kilka razy i będę to pisała cały czas aż do znudzenia, że to opowiadanie, ten blog jest niesamowity. Zawsze kiedy czytam nowo dodany rozdział targają mną przeróżne emocje. Jeśli chodzi o ten rozdział- on jest niesamowity. Mam nadzieję że to nie koniec. Mogę czekać dłużej niż przeważnie byle tylko znać dalsze losy. Oczywiście jeśli z lekką trudnością przychodzi ci pisanie to nic, bo się zdaża ;) ale na prawdę skakałabym ze szczęścia jeśli będziesz go dalej prowadzić :D Pozdrawiam :* /NatTośka
OdpowiedzUsuńMusisz napisac następny bo to opowiadanie jest niesamowite :)
OdpowiedzUsuńKOCHAM ♥
OdpowiedzUsuńNa sam koniec rozdział było mi tak smutno - Dru :-(
Pozdrawiam i czekam na następny ;*
A teraz palne Ci takie pierdolone kazanie, że najlepiej przewiń ten komentarz! Jesteś tak bardzo głupia, że no brak słów bo rozumiem, co to znaczy nie wierzyć w siebie. Kapuję, ale pisać takie opowiadanie i nie wierzyć w to, że to jest zajebiste? To już przegięcie! Trudno Ci uwierzyć w siebie, ale ja jestem po to by wierzyć w Ciebie! Nawet jeśli przestaniemy gadać nigdy nie zwątpie w to jaką jesteś cudwoną osobą o tak wielkim talencie! Kiedyś gdy zaczęłam czytać Darka, stwierdziłam, że to jest najlepsze opowiadanie jakiekolwiek czytałam. Podziwiłam tą laskę za talent i że stworzyła takie cudo. Jednak gdyby dzisiaj ktoś spytał sie mnie o najlepsze opowiadanie światA, z ręką na sercu odpowiedziałabym to KILLER! Jesteś tak cholernie zdolona, że Ci tego zazdroszę. Nawet jeśli nadal w to nie wierzysz, uwierz mi bo nigdy Cię nie okłamałam! To opowiadanie jest najlepszym jakie przeczytałam i nawet jak go skończysz na zawsze takie zostanie! Pod żadnym pozorem nigdy go nie zepsułaś! Uwierz gdybys nagle napisała jakieś gówno byś miała odrazu zamach na gg, ze co ty odpierdalasz! A miałaś? nie! Ponieważ wszystko co napisałaś jego godne każdej nagrody! Kurwa ja się pytam gdzie pieprzony nobel dla tego mistrza?! Nie bój sie jak Ci nie dadzą, to ja CI osobiscie go zrobię! Wiadomo, że każdego dopadają chwile słabości związanie z pisaniem, ale to mija! Nie ważne co zamierzasz zrobić z tą historią, ona na zawsze zostanie w naszych sercach czymś pięknym! Bo właśnie tak to widzę. Jak coś pięknego, stworzyłaś drugi świat Dru i Harrego, w którym zapewne wszyscy chcieli by żyć! Tak będę pisała tu tak, byś zrozumiała, że odpierdalsz kupę najlepszej roboty! Jesteś moim mistrzem i żaden Dark dla mnie nie będzie lepszy od Ciebie i twojego bloga! Nigdy nie wątp w swój telent! Bo ja nigdy nie zwątpie w Ciebie!
OdpowiedzUsuńA teraz do rozdziału.
Kurwa, wróciłaś nam z wielką bombą! Po pierwsze, CO DO CHUJA STYLES ?! No zasrany planat! No człogiem go rozjechać!
Jednak mimo wszystko kocham ich jako parę, podoba mi się to żę Dru stanęła za swoim bratem!
Ale końcówka, to mnie rozjebała ! ALE ŻE CO, CO KURWA? ALE JAK KURWA?. ŻE JA PIERDOLE, CO KURWA?!
Będzie atak na gg, jak ją zabijesz! ma przeżyc! Kurwa, ona żyje! Ale końcówka mistrzowska i ty głupi mistrzu wątpisz w swój telent! No zabicie mnie!
Aż nie wiem co już pisać! Zajebiste!
KOcham cię mistrzu i wybacz błędy , ale pisałam i nie czytałam już drugi raz!
KOCHAM CIE ♥
O ja pierdole .. zejde tu na zawał! i ty twierdzisz ,że jeszcze nie wyrobisz 10 rozdziałow? taką akcję zdziałałas ,że wooooow ..............
OdpowiedzUsuńNo i w koncu grozny Styles ! jeszcze zaborczy troche bedzie to bedzie cudnie xD
Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam .......
Jestem w szoku ....
Jak juz na asku zaczełam Ci spamic ,że pierwsza czesc tego rozdziału bardzo mnie zachwyciła bo Styles taki grrr ..
No i Dru jest w ciazy awwwwwwwwwww
Wzruszyła mnie ta scena jak Matt prosił Lexi by nie zabijała Dru , no i jak Styles zapytał to było takie słodkie ... bede wyc przez Ciebie :c
No i kolejny szok Hanne ,Dru zabiła wooow ..
Ja chyba nie uzywam dosc oryginalnych słow .. no wiec,że musisz mi to wybaczyc . Jestem w takim szoku ... :O
Cos czuje ,że jeszcze bardziej zaskoczysz nas w nastepnym rozdziale ... tak juz się rozmazyłam jakas strzelaninką jak Styles dorwał ich tam i zabija po kolei a jedne z nich Adam porywa Dru xD no i kolejne starcie Maxa i Hazz xD
I Matt zacznie się lubiec z Dru xxxx
Tak wiem fantazjuje xd
Po prostu ten blog był jest i mam nadzieje ,że bedzie najlepszy .
Kocham Cie jako autorke i w kazdej postaci
Bardzo sie ciesze ,że nie pożuciłas tego
Nie oddawaj nigdy tego bloga jak mowiłam
A co mi sie najbardziej podobało
To w tamtej czesci utkneły mi tak
Scena jak sie poznali od tego sie bardzo wciagnełam , ale chyba jednak od jakiej sie uzalezniłam to był moment w klubie jak Harry się przedstawił a potem jak Dru była w szpitalu po utacie dziecka ,scena z wyscigami chyba tez była dobra i jak ją porywali i Hazz był taki agresywny xD
A w tej czesci to chyba najbardziej mi sie podobało to jak Dru była z Lou w ogrodzie *-* potem ta w barku jak Hazz się do niej przysiadł
Tak po za tym chce wiecej Dary bo mam niedosyt ! *-* niech ją wezmie na jakies wakacje w ciszy by nikt ich nie znalazł i czekał az wydobrzeje awww xD
A potem tamtych gnoji niech dorwią xD
Nie wiem co ja tu jeszcze moge nawalic .. ale wiec ,że Cie kocham i sorki za jakies błedy ale padam na morde i nie widm nawet jak sie nazywam ... i wiecej babo wiary w siebie bo rozdział jest cudny ...i mam nadzieje,że nie zaniedbasz tego bloga tym nowym :c bo ten jest mym najbardziej lubianym
Jejku..boski..Kocham bloga..
OdpowiedzUsuń<3Xx
Kocham to opowiadanie i ciebie ♥♥♥♥♥♥ :-*:-*:-*
OdpowiedzUsuńrycze ...
OdpowiedzUsuńrozdział genialny i proszę nie kończ jeszcze pisać ,,Killer"
OdpowiedzUsuńBardzo mi na tym zależy ponieważ to najlepsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytałam i bardzo się do niego przywiązałam
Czytam go już od dawna i bardzo mi się podoba
Nawet dzisiaj po przeczytaniu tego rozdziału poczułam że musze przeczytać i zrobiłam to , odziwo bo jest już 00:08
Kocham cię jako autorkę opowiadań i myśle że patrzycz na siebie zbyt krytycznie , ponieważ jesteś wspaniałą pisarką
Życze weny -Katia
Rozdział świetny <333
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział ! zapraszam na mojego nowego bloga :) proszę o opinię bloga i o komentarze :)
OdpowiedzUsuńhttp://beautiful-and-dangerous-life.blogspot.com/
boże ♥ płaczę, a nawet nie wiesz jak bardzo szczęśliwa byłam gdy zobaczyłam że udostępniłaś ten rozdział, jesteś wspaniała, dziękuję ♥ czekam na następny, xoxo
OdpowiedzUsuńNie.
OdpowiedzUsuńO, nienienienienie!
Dru nie może zginąć.
Współczuję Lexi.
Musiała wybrać między najlepszą przyjaciółką, a ukochanym chłopakiem.
Cholerni kanadyjczycy.
Cholerny Max.
No, i :
Hahaha! Ta s**a nie żyje!
Rozdział jest świetny, cały czas gra na emocjach, utrzymuje w niepewności i strachu.
Czekam na następny, oby Dru żyła!
Weny,
@sophies_swag xxx
Nie mam jak się rozpisać, bo jestem na wyjeździe gdzie prawie w ogóle nie ma zasięgu. Po prostu wiedz, że czytam i bardzo podoba mi się Twoje ff ;)
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział :)) Cieszę się, że jednak dalej bd to pisać <333
OdpowiedzUsuńKocham to ! Moje ulubione opowiadanie !:c love love love !<3 poplakalam sie. Masz talentt!!
OdpowiedzUsuńJeśli mam być szczera to uwielbiam to opowiadanie. Jednak uważam, że dobrze że je zakończyłaś. Moim zdaniem lepiej nie ciągnąć czegoś na co nie ma się już pomysłu. Ogólnie końcówka bardzo dobra. Myślę, że zakończyłaś to opowiadanie najlepiej jak mogłaś i cieszę się że tak się stało. Generalnie rozdział bardzo dobry i nie mogę doczekać się opowiadania Dirty Secrets *.* Po za tym dziękuję ci za to że pisałaś to opowiadanie. I wcale nas nie zaniedbałaś. Nie mów tak nigdy. Przecież to właściwie dla nas-czytelników powstała druga część a to o czymś świadczy. Kocham cię i życzę weny w kolejnym opowiadaniu xx
OdpowiedzUsuńCześć! Chciałabym zaprosić Cię do dodania swojego bloga do Spisu Opowieści. Możesz tam znaleźć także lekturę dla siebie!
OdpowiedzUsuńSPIS-OPOWIESCI.BLOGSPOT.COM
Styles w koncu jest twardy! Więcej takich akcji! Szkoda że krótki był moment naszych zakochanych. Bardzo fajny rozdział.
OdpowiedzUsuńNie oceniaj tak tego rozdziału wyszedł Fantastycznie .
OdpowiedzUsuńJednak jeśli to ostatnia notka nie chcę się żegnać z opowiadaniem .
Piszesz na prawdę ciekawe scenariusze i smutno mi z powodu końca opowiadania , ale rozumiem Cię nie możesz robić czegoś na siłę bo w innym przypadku źle to wypada.
I chociaż było Ci ciężko napisałaś rozdział . Doceniam twoją cierpliwość .
I Dziękuję , że podzieliłaś się swoją wyobraźnią .
CrazzyVicky
Rozdział jest super. Pisz dalej proszę :-) Kat
OdpowiedzUsuńrozdzia jest genialny wszystkie ostatnie też takie są mam ndzieje,że Dru przeżyje i będzie next :)
OdpowiedzUsuń"Ten rozdział nie jest godny oklasków" jak nie jest to dlaczego płakałam? Ja na byle czym nie płaczę. Kto zaczynałam czytać o tej bójce Harry'ego z Max'em to wiedziałam już, że ten rozdział nie skończy się dobrze. Potem Harry uderzył Dru. No co za ch*j! Wiem, że mężczyźni są do tego zdolni i sama byłam tego świadkiem, więc nie reaguje zbyt mocno na to co zrobił Harry. Prawdziwa miłość przezwycięży wszystko. Jestem pewna że Dru mu wybaczy tak jak...to moja historia więc to nie jest ciekawe. Ona mu wybaczy i to jest pewne. Tylko jest jedno ale. Musi tego żałować. Bez tego wszystko jest stracone.
OdpowiedzUsuńA do Lexi ...wiedziałam, że ona wybierze Dru. Nie jestem o to na nią zła. Ona pragnęła tej śmierci, więc to tak jakby uczynić ją szczęśliwą. Ja nawet miałam w głowie tę scenę. Wyobraźcie sobie jak ja ryczałam... :c
Rozdział wspaniały i mam nadzieję, że to nie koniec.
Czy ona przeżyje, ty zdecydujesz.
Czy ona wybaczy Harry'emu, ty zdecydujesz.
TO JEST TWÓJ BLOG I TY DECYDUJESZ :)
Ja nie mam prawa Ci mówić co ma być w następnym. Powiedziałam tylko co uważam i to na temat. Nie miej do mnie pretensji, że Ci nie "pomogłam" :)
Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Więcej informacji tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://changes-ff.blogspot.com/p/lie.html
JEZUS MARIA! Jak zajebiście, że nadal piszesz. Jak zobaczyłam poprzednią notkę o zaprzestaniu to prawie się poryczałam.
Rozdział jest zajebisty!
JEZU< TEN ROZDZIAŁ JEST GENIALNY! cały czas płakałam, gdy go czytałam, a robiłam to kilka razy, więc pewnie wylałam morze łez. W momencie, gdy Harry uderzył Dru, sama miałam ochotę mu oddać haha xd jak on w ogóle mógł się posunąć do rękoczynów, gdy ona tylko powiedziała co myśli. teraz modlę sie tylko o to, żeby Dru przeżyła, a oni załatwili tych głupich Kanadyjczyków, i żeby znowu nie straciła dziecka, bo to chyba by ją załamało kompletnie :(( mam nadzieję, że to nie jest ostatni Twój post i czekam na kolejny rozdział :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
http://between-love-and-hate-is-a-fine-line.blogspot.com/
Boskie... Czekam na następny. Życzę weny i Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń~Martyna~
Nawet nie wiesz jak sie ciesze, ze wrocilas! ;*
OdpowiedzUsuńAle teraz nie mozesz jej usmiercic! :c i jej dziecka tez nie, z niecierpliwoscia czekam na nn <3
SPAM
jesli mozesz zajrzyj do mnir, dopiero zaczynam ;)
hello-desirelove.blogspot.com
super rozdział <3 czekam na next!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNie no ona chyba nie umrze. nie może !
OdpowiedzUsuńMi się rozdział podoba, jak zawsze. Trochę szkoda Dru. Mam nadzieję, że to jednak nie koniec i jej nie zabijesz :) Super i czekam na nn
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział mam nadzieję że Dru nie umrze . Czekam na następny rozdział ;D
OdpowiedzUsuńProszę następny ! :,C
OdpowiedzUsuńKońcówka najlepsza! <3
OdpowiedzUsuńDoprowadziła mnie do łez, a rzadko płacze na opowiadaniach.
Jestem pełna podziwu, dla Ciebie, że piszesz takie cuda, a nadal twierdzisz, że beznadziejnie.
Hahah. Nie rozumiem Cię.
Pisz dalej!!
Bo kocham to !!! <3 <3 <3
Po pierwsze: NAWET NIE WĄŻ SIĘ MÓWIĆ ZE TAKIE ROZDZIAŁY KIEDYKOLWIEK MOGŁY NAS NIE ZADOWOLIĆ BO MAŁO KTO PISZE TAKIE CUDOWNE OPOWIADANIE JAK TY!!! po drugie: ONA NIE MOŻE UMRZEĆ! napewno ją jakoś uratuja prawda? No muszą po prostu! pamiętaj piszesz cudownie i nie zapominam o tym @MyBooBear_xx
OdpowiedzUsuńNie kończ tego to opowiadanie jest jednym z najlepszych ;(
OdpowiedzUsuńCudowne ;)
OdpowiedzUsuńrozdział jest genialny! już nie mogę doczekać się następnego! :) xx @xxhemmings69
OdpowiedzUsuńO jacież pierdzielę!!!!! Zajebisty rozdział :* czekam;) ona nie moze umrzec!! Szybko dodaj nexta
OdpowiedzUsuńJak zawsze zajebisty rozdział ! :3
OdpowiedzUsuńZapraszam do zajrzenia na mojego bloga, dopiero zaczynam,ale mam nadzieje że Was zainteresuje :))
http://cityofbones-fanfiction.blogspot.com/
Ona nie umrze! Nie pozwalam! W ogule jak Harry mugł ją uderzyć?? ? A teraz jeszcze ma umrzeć?? ?! Szybko dodaj następny !!! Rozdział per-fect jak zwykle. No i gratuluje tych 70 komentarzy. Piszesz genialnie <3
OdpowiedzUsuńnie mogę uwiezyć w to, że ona umarła. nie moge tego przyjąć do wiadomości.. ;/
OdpowiedzUsuńnieeee
OdpowiedzUsuńnie tak, proszę
ona nie moze umrzeć.
dokładnie, nie moge uwierzyc że Lexi popełniłą taki błąd, niech Dru wróci, nadal nie wierze że ona umarła. Szkoda mi Harrego, ale chętnie bym zabiła Maxa mówił wszystko Hannie,nie dobry. Czekam na nexta:)
OdpowiedzUsuńMoja droga, żebyś nigdy, już nigdy nie pisała, że nie masz pomysłu na to opowiadanie i rezygnujesz. Czy Ty widzisz ile masz czytelników i co z nami robisz? jakie emocje wywołujesz?
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam tego opowiadania, ale gdy tutaj weszłam, dalej pamiętałam co się działo. Dlaczego? Ponieważ piszesz takie genialne opowiadanie, które nie potrafi wylecieć mi z głowy!
Kocham Killer!
Przeraza mnie ten rozdział. Jest taki krwawy. Bałam się strasznie o Dru i dalej w sumie tak się czuję. Nie chcę aby nikt zginął. Chce aby Dru była szczęśliwa z Harrym i wychowali dziecko. Matt i Lexi, im też życzę jak najlepiej. Dziewczyna miała trudny wybór. Na jej miejscu nie wiem co bym zrobiła.
Kończę ten komentarz, bo chcę już się dowiedzieć co się stanie w następnym rozdziale! Jak to wszystko się potoczyło.